Jak wiadomo, w miarę przybywania latek, metabolizm zwalnia, i chcąc osiągnąć widoczne efekty, trzeba podjąć kroki nieco bardziej zdecydowane - w moim przypadku przełożyło się to na wydłużenie czasu chodzenia z 30 minut do godziny.
Ale samo chodzenie w połączeniu z gapieniem się w pustą ścianę, choćby w najpiękniejszym i szalenie optymistycznym kolorze brzoskwiniowym jest nudne. W celu umilenia sobie czasu zazwyczaj słucham audiobuków, a co jakiś czas oglądam film.
I tu dochodzimy do sedna sprawy czyli właściwego powodu poczynienia niniejszego wpisu. Tak sobie dziarsko maszerując obejrzałam ostatnio kilka filmów wartych (moim skromnym zdaniem) obejrzenia, więc postanowiłam podzielić się tytułami. Recenzji moich własnych nie będzie, bo pisanie takowych to stanowczo nie moja bajka, ale za to są linki - do zwiastunów i recenzji na innych blogach.
Lista ułożona jest chronologicznie, w takiej kolejności, w jakiej filmy obejrzałam. Nie wartościuje ich pod żadnym względem ani nie grupuje w kategorie - kolejność, w jakiej filmy dotarły do mnie była wynikiem tak wielu czynników, że możemy spokojnie tutaj mówić o najzwyklejszej przypadkowości.
No to miłego oglądania, często skropionego łzami (to ostrzeżenie):
- Mój przyjaciel Hachiko (zwiastun: KLIK), recenzja na blogu (KLIK)
- Me and Earl and the Dying Girl (zwiastun: KLIK), recenzja na blogu It's kind of fun... to watch movies (blog po polsku) (KLIK)
- Timbuktu (zwiastun: KLIK), recenzja na blogu (KLIK)
- Uciekinier (zwiastun: KLIK), recenzja na blogu (KLIK)
- Sala Samobójców (zwiastun: KLIK), recenzja na blogu (KLIK)
- Mój przyjaciel Hachiko (zwiastun: KLIK), recenzja na blogu (KLIK)
- Testament Młodości (zwiastun: KLIK), recenzja na blogu (KLIK)
2 komentarze:
Tę godzinę na bieżni można zastąpić 20 mim. Efekt taki sam. Idzie się 2 min.na wysokości 5, potem 2 min. na wysokości 15 i tak na zmianę - 20 min. Interwały dają ten sam rezultat co długie i nudne cardio.
Antonina - Interwały! Super pomysł! Dziękuję za podpowiedź!
Motylek
Prześlij komentarz