Kilka lat temu, Krzysiek dostał z jakiejś okazji książeczkę Mary Morgan "Bunny's Nursery Rhymes". Nie wzbudziła jego zainteresowania, bo był już troszkę za duży na tego typu książki. Ale pojawiła się Emilka a kiedy książeczka wpadła jej w ręce, przykleiła się do nich na dłużej. Kawałek przykleił się tak skutecznie, że oderwał się od reszty stronicy i pozostał w małej rączce. Szkoda mi było wyrzucić, a ponieważ był to element ruchomy strony, przyczepić tak, by funkcjonowało jak przed wypadkiem, nie dało się. Wykorzystałam więc oderwany kawałek do produkcji kartki.
Najbardziej mi pasuje na trzecie urodziny jakiejś dziewczynki, ale chwilowo stosownej okazji brak. Pewnie kartka poczeka, aż któraś ze znanych mi małych panienek dojdzie to tego szacownego wieku.
Ponieważ powycinanych drobnych elementów zostało, zabrałam się za kolejną kartkę. W ręce wpadały różne inne kolory, znowu zostawały powycinane elementy, i tak z jednej zaplanowanej kartki zrobiły się cztery. Oto pozostałe trzy.
Najbardziej mi pasuje na trzecie urodziny jakiejś dziewczynki, ale chwilowo stosownej okazji brak. Pewnie kartka poczeka, aż któraś ze znanych mi małych panienek dojdzie to tego szacownego wieku.
Ponieważ powycinanych drobnych elementów zostało, zabrałam się za kolejną kartkę. W ręce wpadały różne inne kolory, znowu zostawały powycinane elementy, i tak z jednej zaplanowanej kartki zrobiły się cztery. Oto pozostałe trzy.
3 komentarze:
Miałaś świetny pomysła z kartkami. Wyszły świetne, a pierwsza.... to po prostu cudeńko
Anka
bardzo fajnie prezentują się te kartki ! :)
Hrabina, elektryk - dzięki za miłe słowa!
Motylek
Prześlij komentarz