wtorek, 3 lipca 2012

Noce z Emilią

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze pełne ciepłych słów pod poprzednimi dwoma wpisami - tak bardzo mi miło! Przepraszam, że nie odpowiadam indywidualnie, ale łatwo się domyślić przyczyny - Emilka wypełnia mi czas całkowicie, a to co udaje mi się wygospodarować, poświęcam Smykowi.

Wspaniały Starszy Brat z siostrzyczką Emilką - pierwsze dni w domu.

Hultajstwo jest wspaniałym starszym bratem, szalenie troskliwy, opiekuńczy, uwielbia swoją małą siostrzyczkę, pomaga mamie jak może i wcale nie jest zazdrosny. Pozwalam mu asystować niemal we wszystkim, mimo że babcia uparcie twierdzi, że na pewno zrobi Małej krzywdę. Ponieważ bardzo nie podobało mi się, że tak czepia się biednego Smyka, to babcia została wyłączona z opieki nad Emilką - bardziej mi zależy na dobrych relacjach między rodzeństwem niż przychylnej opinii teściowej, na którą i tak nie mogę liczyć choćbym stanęła na głowie i zaklaskała uszami.
Oczywiście, nowa sytuacja odbija się nieco na zachowaniu Smyka, ale nie odbiega to zbytnio od zwykłych problemów wychowawczych. Smyk nagle wydoroślał, wyrósł i w zasadzie powinnam poszukać nowego przezwiska bo po "Smyku" pozostało jedynie wspomnienie - nawet już nie boi się iść do ubikacji sam w nocy!

A musi, bo mama nocą zajęta Kruszynką - karmienie, czekanie aż się odbije, bujanie, usypianie, zmienianie pieluch, i od nowa. A jeślibym się nieco mniej postarała, Emilia podnosi takie larmo, że pewnie wszyscy sąsiedzi ją słyszą. Przy zamkniętych oknach. Oj, ma Mała silne płuca... I wyjątkowe upodobanie do życia nocnego. Obowiązują u nas ostatnio dwa, naprzemienne, harmonogramy
  • Emilia daje czadu do północy, pierwszej lub drugiej nad ranem, potem daje pospać do piątej lub szóstej
  • Emilia śpi do jedenastej lub północy, potem baluje do czwartej/piątej i ucina sobie na koniec dwugodzinną drzemkę nad ranem.
Z tym, że ostatniej nocy, pewnie z okazji powrotu taty z delegacji, poszalała do 2.30. Ale pół nocy zajmował się córcią tata - mama padła...
Tak więc od urodzenia Pociechy sypiam 4-5 godzin na dobę - nie, nie wystarcza mi to, jak się da to ucinam sobie drzemkę w ciągu dnia, ale nie zawsze się da - Hultajstwo jest wspaniały, ale ma tylko 6 lat i też się nim trzeba nieco zająć. Jak się da, jedziemy do parku, na plac zabaw. Wrzaski hord dzieciaków na placu zabaw działają wybitnie usypiająco na Emilię, której nawet głód nie przeszkadza na świerzym powietrzu.
c.d.n.

6 komentarzy:

Robotkowe życie moje pisze...

No to jestem pierwsza!
Prześliczne zdjęcie rodzeństwa, aż miło popatrzeć. Trzymam motylku za Ciebie kciuki, oby sił nie ubywalo. Myslę, że sytuacja się unormuje. Sciskam gorąco i czekam na ciąg dalszy.

Antonina pisze...

Wspaniale wygląda starszy brat z siostrzyczką. Świetnie, że tak rozumnie i mądrze zajmuje się małą. To ważne, żeby i chłopcu poświęcać czas, dlatego cieszcie się sobą, odpoczywajcie,kiedy to możliwe. Powoli życie rodzinne się unormuje.

Ataner pisze...

Slicznie wygladaja razem na zdjeciu, a na twarzy Smyka maluje sie duma z mlodszej siostrzyczki:)
Zycze Wam wszystkim duzo zdrowka.

persjanka pisze...

slicznie sie prezentuja brat i siostra...zycze cierpliwosci az wszystko sie wyklaruje i maly nocny marek poprzestawia sobie spanie na odpowiednie tory...pozdrawiam ania

splocik pisze...

Fantastyczne rodzeństwo :)
Ten uśmiech na Twarzy Starszego Brata mówi wszystko - radość i duma - to widać wyraźnie.
Cieszcie się sobą i odpoczywajcie kiedy tylko jest okazja, póki Kruszynka nie ustabilizuje rodzinnego życia, bo Ona teraz gra pierwsze skrzypce :)
Skoro gwar na spacerze Jej złuży, to może muzyka będzie dobra na spanie?
Pozdrawiam ciepło.

ullak pisze...

Urocze zdjęcie Twoich maluchów:) Życzę Ci dużo sił, albo właściwie dobrego snu Kruszynce o odpowiednich dla Ciebie porach, to siły się jakoś znajdą. Ja też z noworodkiem byłam sama (mąż w delegacjach), więc dobrze Cię rozumiem. Uściski