środa, 27 listopada 2024

Rudasek

Wiosną pojechałam z Krzyśkiem na egzamin SAT. Kiedy dziecko ślęczało nad pytaniami egzaminacyjnymi, ja czekałam w samochodzie, słuchając książki i dłubiąc na szydełku. Udało mi się zrobić wszystkie części kotka, ale po powrocie do domu zabrakło energii, żeby te części pozszywać. I tak sobie leżał nieskończony projekt pół roku i dopiero zabawa u Renaty mnie zmobilizowała do skończenia.

Pół godziny i kociak gotowy! 



Choć zastanawiam się, czy nie wygląda bardziej jak wiewiórka. 



Tak czy siak — zwierzak, a tematem przewodnim listopadowej zabawy Coś prostego jest fauna, więc pasuje.



Przy okazji projekt ten dość dobrze obrazuje przysłowie zaproponowane w tym miesiącu przez Splocika w zabawie Rękodzieło i przysłowia albo ... 2:

Choćby droga najdłuższa, a też swój koniec znajdzie.

Cieszę się, że udało mi się nie tylko skończyć Rudaska, ale i jeszcze zaprezentować i zgłosić do zabawy przed końcem miesiąca!



2 komentarze:

splocik pisze...

Mały kotek w wielkim oknie. :)
Śliczny rudasek i na wiewiórkę nie wygląda. :)
Twój link i fotkę dodałam do mojego wpisu.
Miło mi, że bawisz się u mnie. :)
Pozdrawiam ciepło.

Renata pisze...

Kotecek jak nic:) do tego śliczny i można z niego zrobić brelok:) Dziękuje za udział w zabawie i pozdrawiam serdecznie