środa, 27 listopada 2024

Rudasek

Wiosną pojechałam z Krzyśkiem na egzamin SAT. Kiedy dziecko ślęczało nad pytaniami egzaminacyjnymi, ja czekałam w samochodzie, słuchając książki i dłubiąc na szydełku. Udało mi się zrobić wszystkie części kotka, ale po powrocie do domu zabrakło energii, żeby te części pozszywać. I tak sobie leżał nieskończony projekt pół roku i dopiero zabawa u Renaty mnie zmobilizowała do skończenia.

Pół godziny i kociak gotowy! 



Choć zastanawiam się, czy nie wygląda bardziej jak wiewiórka. 



Tak czy siak — zwierzak, a tematem przewodnim listopadowej zabawy Coś prostego jest fauna, więc pasuje.



Przy okazji projekt ten dość dobrze obrazuje przysłowie zaproponowane w tym miesiącu przez Splocika w zabawie Rękodzieło i przysłowia albo ... 2:

Choćby droga najdłuższa, a też swój koniec znajdzie.

Cieszę się, że udało mi się nie tylko skończyć Rudaska, ale i jeszcze zaprezentować i zgłosić do zabawy przed końcem miesiąca!



sobota, 23 listopada 2024

🏊 Zawody Pływackie

Emilia nie lubi brać udziału w zawodach pływackich, ale ostatnio koleżanki namówiły ją i zeszłą sobotę spędziłyśmy na basenie w ościennej miejscowości.

Zawody były jednodniowe, Emilia płynęła w dwóch kategoriach: 100 yardów kraulem i 100 jardów na plecach. W obu kategoriach osiągnęła najlepszy dotąd wynik i była z siebie bardzo zadowolona.



Możliwe, że częściej będziemy jeździć na zawody, bo od rozstania z przyjaciółką Kennedy, Emilia zacieśniła znajomość z koleżankami z klubu pływackiego. Jestem z tego bardzo zadowolona, bo mają na Emilię o wiele lepszy wpływ niż Kennedy. Do tego stopnia, że dzisiaj, w sobotę, Emilia wybrała się na basen na dodatkowy trening na 7:30 rano! (wybrała się = ja ją zawiozłam i przywiozłam)

W zeszłym tygodniu miały miejsce spotkania nauczycieli z rodzicami. Udało mi się porozmawiać z wszystkimi nauczycielami Emilii – poza panią od WF, ale to ta sama osoba co w zeszłym roku, więc już się znamy. Wszyscy wychwalali moje dziecko, co poprawiło mi bardzo nastrój, a pani od science zaproponowały, żeby Emilia zapisała się do pozaszkolnego klubu inżynieryjnego. Córka mnie zaskoczyła, wyrażając ochotę, zapisałam ją i tym sposobem wypełniło się miejsce po porzuconej pod koniec wakacji gry na pianinie.

niedziela, 17 listopada 2024

19 lat

Pierwsze urodziny syna, które spędza całkowicie poza domem, w akademiku. 4577 km to zbyt wiele by wyskoczyć do domu na weekend. 
Jestem przekonana, że dzień mija Pierworodnemu miło. Wiem, że miał w planach jazdę na łyżwach a możliwe, że wybierze się na mecz hokeja.

Dziecko radzi sobie na studiach dobrze i jeśli chodzi o naukę, i w kwestii samodzielności, a także pod względem towarzyskim. Najbardziej zaskoczył mnie tym, w jakim porządku utrzymuje swoje rzeczy i swój fragment pokoju w akademiku (dzielonym z dwoma innymi studentami). Krzysio w domu był strasznym bałaganiarzem, a tu się okazuje, że jednak skorupka za młodu nasiąkła zamiłowaniem do czystości i porządku.

Do domu przylatuje dopiero na Boże Narodzenie. To już za 5 tygodni!

niedziela, 10 listopada 2024

Figa z powojnikiem

Sobotę spędziłam w ogródku. Głównie grabiłam liście, a było ich sporo, choć jeszcze nie wszystkie spadły. Przybędzie ich po przymrozkach, ale tych jeszcze u nas nie było, choć robi się coraz chłodniej. 


Jak już zgrabiłam liście, zebrałam resztę pomidorków koktajlowych. Miałam zamiar zebrać już wszystkie pomidory, ale coś odwróciło moją uwagę i zapomniałam. Te czerwone przyniosłam do domu, ale sporo zielonych zostało w ogródku. Papryka też. Nic im nie będzie, bo prognoza pogody nie przewiduje drastycznego spadku temperatury. 



Rok temu posadziłam drzewko figowe, wczoraj Emilia zjadła pierwszą figę. Jeszcze kilka dni temu było ich kilka na drzewku, ale jakieś zwierzątko musiało się poczęstować, bo sprawdzałam na ziemi i niczego nie znalazłam. Nasza pierwsza figa była podobno przepyszna. 



No i jeszcze mamy jagódki Huckelberry na maleńkim, półmetrowym krzaczku. Dość sporo ich, słodziutkie. 


Kwitną jeszcze cynie, choć już nie takie ładne jak latem, ale i tak cieszą. 


Po suchych letnich miesiącach zakwitł powojnik – kwitł na wiosnę, jak to powojniki mają w zwyczaju, a teraz zakwitł ponownie.

Sezon dobiegł końca, teraz już tylko sprzątanie na grządkach i grabienie liści.

niedziela, 3 listopada 2024

Elf

W tym roku Emilia umówiła się z koleżanką z pływania w kwestii przebrania na Halloween. Koleżanka przebrała się za panią Mikołajową a Emilia za elfa. Razem ślicznie się prezentowały, kolorowo i ani odrobinę nie strasznie. Koleżanka mieszka w innej dzielnicy i to tam dziewczyny pukały do drzwi za cukierkami. Kilka przecznic od domu Katey zaczyna się dość bogata dzielnica i w halołinowy wieczór spacerowały tam takie tłumy, że nie miałam problemu z pozwoleniem na samotną eskapadę dziewczyn. Pogoda dopisała – po południu przestało padać i nawet nie było zimno. 

Po powrocie do domu Katey dziewczynki powymieniały się łakociami i mogłyśmy wracać do domu.

Sporo tych słodyczy i niestety nie potrafię się oprzeć. Sprawy nie ułatwia fakt, że Emilia nie ma nic przeciwko temu, żebym się częstowała...