niedziela, 30 października 2022

Neuralgia Mortona

Po trzech miesiącach, wizycie u trzech lekarzy (ogólnego i dwóch specjalistów), kilku badaniach (w tym USG) nareszcie zdiagnozowano co też dolega mojej stopie (o problemie pisałam kilka tygodni temu, tutaj). 

Okazuje się, że mam nerwiaka Mortona (inne nazwy to metatarsalgia Mortona, neuralgia Mortona). Najprawdopodobniej nabawiłam się go ćwicząc na bosaka – poobijałam sobie nerw skacząc bez odpowiedniego obuwia. Taka jest teoria podologa. Wprawdzie chorobę tę podobno można wyleczyć, ale ja mam objawy na tyle długo (trzy miesiące), że raczej marne szanse są na to, żeby przeszło samo od leczenia nieinwazyjnego. Zastrzyk sterydowy dostałam, ale poprawa była ledwie zauważalna i dość szybko wszystko wróciło do stanu sprzed blokady. Następną mam dostać w grudniu. 

Znalazłam sobie filmik fizykoterapeuty prezentujące ćwiczenia zalecane przy nerwiaku Mortona – zaszkodzić nie powinny a może trochę pomogą. Psychicznie pogodziłam się z faktem, że o ile neuralgia nie zostanie usunięta operacyjnie, to już będzie mi towarzyszyć do końca życia. Lekarz nie wspomniał o operacji a jedynie o tym, że niektórzy pacjenci muszą wracać na zastrzyki z blokadą kilka razy. 

Ale żeby nie był ten wpis taki do końca smętny, wstawiam kilka czwartkowych zdjęć z ogródka – akurat tego dnia pogoda była przecudna, to i zdjęcia dość ładne.





5 komentarzy:

hrabina pisze...

Współczuję problemu ze stopą. U mnie ponad 9 miesiecy temu przeszedł ból przez podbicie stopy, kulałam przez dwa miesiące, bo kazdy krok był jak wbicie noża. Lekarz nie znalazl niczego, stwierdził po prześwietleniu, że nic tam nie ma i moja stopa jest ok. U nas to temat skonczony.... W Polsce mialam całą serię fizjoterapii laserowej i innych, noszę wkładki i trochę się poprawia. Dlatego właśnie wiem, co to znaczy, kiedy coś takiego się przytrafia.

życzę powodzenia z fizjo, bo na pewno nie zaszkodzi, a może pomóc.

Pozdrawiam

Urszula97 pisze...

Toż pierwszy raz słyszę o takim pojęcia chociaż też mam bóle w stopach ,zdrowia życzę a ogród bajeczne.Pozdrawiam.

tymotka pisze...

ściskam mocno i łączę się w bólu. Też jutro wybieram się ze stopą do podologa.

splocik pisze...

Ból jest u mnie obecny, ale w rękach.
Mogę więc powiedzieć, iż potrafię zrozumieć, że kogoś coś boli.
Życzę Ci, by jednak ten ból minął i nie trzeba było operacji.
Pozdrawiam ciepło.

Motylek pisze...

Hrabina - Cieszę się, że choć w Polsce udało się coś zrobić by przynieść Ci ulgę. Tutaj też skończyło się na postawieniu diagnozy. Poza zaproponowaniem blokady z terminem w grudniu, lekarz nie raczył zaproponować niczego innego - wszystkiego co można zrobić doszukałam się w internecie sama. Prześwietlenie rentgenowskie też niczego nie wykazało, a dopiero USG.

Urszula - Chyba wolałabym żyć w niewiedzy, że coś takiego istnieje... Powodów bólu stóp może być sporo, ale o takim wcześniej bym nie pomyślała.

Tymotka - Mam nadzieję, że podolog na którego trafiłaś nie tylko postawi diagnozę, ale zaproponuje też ewentualne sposoby na pozbycie się bólu.

Splociku - Nie spodziewałam się tylu komentarzy, pokazujących, że takie bóle (stóp czy rąk) tak hojnie natura obdzieliła po znajomych. Wszystkim nam życzę, by gnębiły nas jak najmniej bo nie wiem czy istnieje możliwość pozbycia się ich na dobre.

Pozdrawiam serdecznie,
Motylek