Nie przepadam za robieniem próbek, a że wydawało mi się, że pamiętam z ilu oczek robiłam jeden z kominów w przeszłości, zaryzykowałam i narzuciłam na druty 100 oczek — na początek Fabela. Trzy okrążenia oczkami lewymi, a potem powtarzałam raport:
włóczka włochata — oczka prawewłóczka włochata — oczka lewewłóczka skarpetkowa — oczka prawe
I tak leciałam tymi trzeba okrążeniami aż skończył się motek włóczki włochatej (Voila). Skarpetkową przerobiłam jedno okrążenie oczkami prawymi, a potem trzy okrążenia oczkami lewymi i zakończyłam.
- druty 4 mm
- 26 gram włóczki Garnstudio Drops Fabel, 75% wełna, 25% nylon (205 m/50 gr)
- 52 gramy włóczki Trendsetter Yarns Voila, 100% nylon (165 m/50 gr)
Obu włóczek zostało mi jeszcze sporo, zapewne na dwa takie kominy, ale podobno w marcu dziergamy mitenki to będą do kompletu. Do komina robi podchody Emilcia, więc mogę mieć do niego konkurencję. Nie sądziłam, że tak szybko przyjdzie mi się dzielić ubraniami z córką!
* * *
Koc to zadanie całoroczne. Co miesiąc prezentujemy postępy prac. Mój koc urósł od stycznia o jeden pasek, czyli o około 100 gram włóczki.
Mam jeszcze cztery stugramowe motki i zakładam, że do czerwca lub lipca powinnam skończyć. Ponieważ jeden z motków (brązowy) był więcej niż napoczęty, przedzielam nim szerokie pasy beżowe i niebieskie — chcę zużyć całą włóczkę tego samego rodzaju, żeby już mi jej resztki nie zalegały po kątach.
Kiedy robiłam zdjęcie w styczniu, złożyłam udzierg we czworo. Tym razem prezentuję jak należy, w całej swej połowicznej okazałości. Poniżej zdjęcie sprzed miesiąca dla porównania.
Kiedy robiłam zdjęcie w styczniu, złożyłam udzierg we czworo. Tym razem prezentuję jak należy, w całej swej połowicznej okazałości. Poniżej zdjęcie sprzed miesiąca dla porównania.
I komin i koc zgłaszam do zabawy C&K 2022 u Renaty.
8 komentarzy:
Bardzo fajny komin chociaż ja wole szaliki.Koca przybywa, powoli będzie finisz.Pozdrawiam.
Komin rewelacyjny i pięknie w nim wyglądasz:)
Nie wiem jak się to stało, ale chyba umknął mi gdzieś Twój koc:( Mój błąd, przepraszam, zaraz dołączę zdjęcie do podsumowania. Ale wracając do koca, to już się świetnie prezentuje:) Dziękuje za udział w zabawie i pozdrawiam serdecznie
Komin fantastyczny i bardzo twarzowy. :)
Emilka dorasta i zapewne coraz częściej będzie sięgać po części Twojej odzieży i nie tylko... :)
Pozdrawiam ciepło.
Urszula - Szaliki też lubię - wszystko czym mogę opatulić szyję bo straszny zmarzźluch ze mnie. Sledzę twoje postępy z kocem i jestem bardzo ciekawa końcowego efektu.
Renata - Dziękuję! Cieszę się, że podobają Ci się i komin i ta część koca, która już jest. Nic się nie stało, że nie było o nim w styczniowym wpisie - w sumie to robię go przecież głównie dla siebie, a do zabawy podłączył się tak przy okazji.
Splocik - No tak to bywa z córkami, ale to przecież też jest miłe! Myślę, że się jakoś z Emilią dogadamy i podzielimy.
Motylek
Turkusowy komin wyszedł Ci taki delikatny, że pewnie i wiosną w nim pobiegasz :)
Trzymam kciuki za wyrobienie włóczkowych zapasów w kocykowym projekcie - bardzo mi się podoba ścieg i kolorystyka.
Fajny komin,taki kudłaty :) Kocyk zapowiada się interesująco.
Pozdrawiam serdecznie :)
Violka, Mięta - dziękuję!
Motylek
Prześlij komentarz