wtorek, 15 grudnia 2020

PUR: Szaliczek

 Jeszcze przed pandemią wydziergałam taki oto szaliczek:


Z resztki włóczki, która została po czapce (tej: KLIK) oraz z fikuśnej włóczki którą kiedyś zostałam obdarowana. (Razem 46 gram.) 

Wydziergałam, odłożyłam do szafy, i zapomniałam. 

Natknęłam się na niego (i jeszcze inny przedpandemiczny udzierg) poszukując bożonarodzeniowych torebek na prezenty - trzymam je na najwyższej półce bo wiadomo, że tylko raz w roku są potrzebne, więc mogą spoczywać w trudno dostępnym miejscu.

Szalik przypomniał o swoim istnieniu w samą porę by dołączyć do prezentu urodzinowego dla piątkowej Solenizantki. Mam nadzieję, że jej się spodoba.

2 komentarze:

Świat Myśli pisze...

Na pewno się spodoba. Ma piękny kolor.

splocik pisze...

Jak widać resztki zawsze się przydadzą, tylko musi przyjść odpowiedni moment. :)
Fajny szaliczek. :)
Pozdrawiam ciepło.