piątek, 5 października 2018

Niebieski pas w niekompletnej (jeszcze) tęczy


W środę Krzyś zdał egzamin i otrzymał niebieski pas w karate.
Ponieważ niebieski pas to już nie przelewki, najpierw musiał zdać egzamin pisemny - tę część zaliczył już w lipcu. Wakacje to nie jest zwyczajowy czas egzaminów w naszym dojo, ale Shihan Best zwracał bacznie uwagę na poczynania mojego syna w świetle nadchodzącego egzaminu praktycznego, aż w końcu zaczął go testować z tych elementów, z których zdaje się egzamin z partnerem. Ponieważ nie było akurat żadnego innego ucznia, który mógłby podejść do egzaminu razem z Krzyśkiem, tę część egzaminu Shihan przeprowadzał podczas normalnych zajęć, tyle, że i Krzysiek i ja byliśmy uprzedzeni, że Krzysiek podlega ocenie egzaminacyjnej podczas normalnych zajęć.


I w końcu nadszedł czas na pozostałą, indywidualną, część egzaminu.


Jak podczas wszystkich poprzednich egzaminów, nie było żadnej taryfy ulgowej, i po 90 minutach z Krzyśka pot lał się strużkami, ale egzamin zdał śpiewająco, i otrzymał wyczekany niebieski pas.


Promocja została odnotowana na stronie dojo: KLIK.

I to chyba stosowny moment by dodać, że była to pierwsza promocja w czwartej dekadzie BMAI - w minioną sobotę dojo obchodziło 30 lat istnienia.

Photo by Kelli Matthews


Było przyjęcie, był tort, były występy - na imprezie byliśmy i dobrze się bawiliśmy. Więcej zdjęć można sobie obejrzeć tutaj: KLIK.

3 komentarze:

Gryzmolinda pisze...

brawo Hultajstwo i oczywiście Mama . macham tradycyjnie ale od roku z nadbużańskiego Podlasia - Dośka

splocik pisze...

Brawo, brawo Krzysztof!
A Ty masz bardzo duży powód do dumy :)
Pozdrawiam ciepło.

Motylek pisze...

Gryzmolinda - dziekuje! Odmachuje! Mam nadzieje, ze Ci tam DOBRZE.

Splocik - Dziekuje! A mam, mam . . .

Motylek