Emilia zapragnęła grać na pianinie. Chęć muzykowania zbiegła się z rozpoczęciem przez starszego brata nauki gry na flecie. Ponieważ mimo upływu czasu, ochota na pianino nie przeszła, rozejrzałam się za lekcjami i skombinowałam instrument. Na razie za nami lekcja testowa a keyboard mamy pożyczony - jak chwilowy entuzjazm nie zniknie to pomyślę o kupnie własnego instrumentu.
Od przyszłej środy zaczynamy regularną naukę - pół godziny raz w tygodniu to chyba w sam raz dla pięciolatki. Podręcznik już zakupiony a Emilia nie może doczekać się kolejnej lekcji - ciągle dopytuje ile jeszcze dni do środy.
Zanim dotarł do nas podręcznik, ćwiczyła piosenkę, którą pani zapisała jej na karteczce. Już pierwszego dnia nauczyła się jej na pamięć a potem ciągle pytała kiedy przyjdzie jej książka do muzyki. Dotarła wczoraj.
Mimo, że nie umiem grać na pianinie, musiałam zagłębić się w temacie, rozszyfrować o co biega i pokazać dziecku co i jak. Na początek zamiast nut są numerki - każdy przypisany jednemu paluszkowi a odpowiednia ilustracja objaśnia ustawienie palców na klawiaturze. Pierwsze "utwory" to ćwiczenia na wyrobienie sprawności paluszków. Emilia wprawdzie chciałaby grać już prawdziwe melodie, ale dość łatwo udało się ją wciągnąć w zabawę dźwiękami.
Oczywiście zaraz po tym jak pojawił się nowy instrument w domu, przykuł uwagę Krzyśka. Teraz oboje przepychają się, kto ma teraz grać.
Tyle lat namawiałam Krzysia, żeby podjął naukę gry na jakimś instrumencie i zawsze spotykałam się z odmową - teraz mu się odmieniło. Stanęło na tym, że Emilia będzie "uczyć" brata. Przy okazji układ taki zaspakaja potrzebę Emilii zabawy w nauczycielkę - zamiast uczyć matematyki pluszaki, daje lekcje muzyki starszemu bratu. (Jak na moje ucho to chwilowo uczeń przerasta mistrza w tym układzie.)
Długo nie trwało a dzieci wymyśliły, że skoro Emilia potrafi już zagrać pierwszy utwór (Old McDonald had a farm) to teraz mogą grać w duecie.
Przełożenie teorii w praktykę okazało się nieco bardziej skomplikowane, głównie z tego powodu, że w wykonaniu Emilii każdy dźwięk miał inną długość. Chwilowo próby gry w duecie zostały więc zawieszone, ale przepychanki przy klawiaturze trwają nadal.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz