poniedziałek, 18 maja 2015

"Duck Academy"


W niemal każdą drugą środę miesiąca, stowarzyszenie absolwentów naszego lokalnego uniwersytetu (University of Oregon) przy udziale obecnych studentów, organizuje w szkole Krzysia popołudniowe zajęcia pozaszkolne dla uczniów klas trzecich, czwartych i piątch. (Na początku roku szkolnego rodzice dostają informację i zaproszenie ale nie do końca orientuję się w kryteriach wyboru uczniów.)

Najpierw dzieci odrabiają zadanie domowe, następnie dostają coś do zjedzenia, a potem następuje najbardziej wyczekiwana przez dzieci część zajęć: za każdym razem inne zajęcia w kilku grupach tematycznych. Wcześniej dzieci (lub ich rodzice) wybierają trzy z pośród ośmiu możliwości i na tej podstawie dzieci są rozdzielane.

Na pierwszych zajęciach, w październiku, dzieci w grupie Krzysia budowały trój wymiarowy model z wykorzystaniem... wykałaczek i pianek marshmallow. Materiały te niesamowicie spodobały się dzieciom! Zrobiłam nawet Krzysiowi zdjęcie z przyniesionym do domu modelem, ale nie mogę go odnaleźć pośród zdjęć na komputerze.

Innym razem, Krzyś trafił do grupy, z którą zajęcia prowadził absolwent-projektant. Najpierw wyjaśnił dzieciom w przystępny sposób na czym polega projektowanie szkoły, a potem, na podstawie kopii projektu budowanej właśnie szkoły, dzieci projektowały swoją własną wersję przybytku oświaty. Zaprojektowane przez dzieci sala gimnastyczna, sale komputerowe i kafeteria miały ogromne rozmiary.

Na kolejnych zajęciach, tę samą grupę dzieci spotkała ogromna niespodzianka - dzieci zostały zabrane na zwiedzanie właśnie budowanej szkoły. Budynek nowej szkoły już stoi i od jakiegoś czasu trwają prace wewnątrz. Dzieci dostały kaski i pod stosowną opieką zobaczyły na własne oczy jak wygląda budowa i prace budowlane w trakcie. To ci gratka nie lada!


W minioną środę miały miejsce ostatnie zajęcia w ramach Duck Academy w tym roku szkolnym, który kończy się już niebawem, w pierwszej połowie czerwca. Finał został zaplanowany taki przez Wielkie F - zwiedzanie kampusu uniwersytetu!

A ponieważ na wycieczkę mogła się załapać tylko określona liczba dzieci, trzeba było spełnić pewne warunki - dziecko chętne do wyjazdu musiało opisać dlaczego podobały mu się zajęcia w ramach Duck Academy w minionym roku szkolnym. Nie wymagano szczególnie długiego wypracowania, wystarczył paragraf. Krzyś takowy napisał i zakwalifikował się.

I zwiedził kampus - a mi się to do tej pory jeszcze nie udało...
Ale to On jest przyszłym studentem.

Brak komentarzy: