![]() |
Kick-a-thon 2014 |
Cała impreza trwa dość krótko - ochotnicy przez godzinę wykonują kopnięcia, licząc i zapisując je, a sponsorzy płacą później jakąś tam (z góry zdeklarowaną) sumę, przeważnie za każde kopnięcie. To już drugi kick-a-thon, w którym brał udział Krzysiek.
O ubiegło rocznym pisałam tutaj. Zeszło roczny wynik mojego dziecka to 2456 kopnięć, wynik tegoroczny to 2700 kopnięć. Liczyłam osobiście, więc wiem, że na pewno tyle ich wykonał.
Kiedy dotarł do 2700, mimo, że jeszcze zostało 10 minut, przestał kopać - był już bardzo zmęczony, a poza tym stwierdził, że zbyt wysoki wynik będzie mu trudno pobić za rok.
Niestety nie zabrałam aparatu, więc zrobiłam tylko jedno zdjęcie aparatem - zamazane i niewyraźne, ale zawsze to jakaś pamiątka. Na koniec, wszyscy uczestnicy pozowali do zdjęcia grupowego - to zdjęcie też robione komórką, ale za to mogę je opublikować z czystym sumieniem - żadna z twarzy nie jest rozpoznawalna, nawet Krzyśka trudno wypatrzeć, chyba że się wie, gdzie stał.
![]() |
Kick-a-thon 2014 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz