poniedziałek, 24 lutego 2014

Krokus - fioletowy

Jak już śnieg stopniał, to okazało się, że wszystkie żółte krokusy dość mocno ucierpiały.
Przetrwały, ale ich delikatne płatki zostały mocno poturbowane.
I nici z optymistycznych wiosennych zdjęć.

Ale ostatnio wypatrzyłam w ogródku pierwszego fioletowego krokusa, a ponieważ o tej porze roku nie tylko moje oczy głodne kwiecia w ogrodzie - prezentuję:


Przy okazji zrobiłam zdjęcie kwiatków, które w takim oto stanie trwają, mimo dwóch ataków zimy, niezmienione, nie naruszone ani zimnem, ani śniegiem. A zapewniam, że plastikowe nie są, a żywe - posadziłam je w czerwcu i miły kwitnąć latem, ale zaczęły dopiero w październiku - i tak, jak wyglądały w październiku, wyglądają teraz.


Choć w zasadzie teraz mają nieco więcej pąków.

A na koniec - przebiśniegi.


Mam ich zaledwie dwie kępki, w dwóch różnych zakątkach ogródka. I zawsze kwitną jedne po drugich, nigdy razem. Pod koniec stycznia pokazałam tę najpierw kwitnącą kępkę, po której pozostało jedynie wspomnienie.
Teraz za to, kwitnie ta druga.

3 komentarze:

hrabina pisze...

tych przebiśneigów bardzo Ci zazdroszczę; jakoś nie lubia mojego ogrodu i wciąż brak ich na grządkach


Anka

Unknown pisze...

Prześliczny ten krokus, zresztą reszta kwiatków też , jakoś u mnie jeszcze nic nie wzeszło oprócz stokrotek , które w tym roku są prawie ciągle.

Motylek pisze...

Hrabina - wiesz, ja ich nasadziłam dość sporo, ale utrzymały się tylko dwa, z czasem rozrastając się takie ładne kępki. Chciałabym ich mieć więcej bo bardzo lubię przebiśniegi.

Dorka - u mnie jeszcze wyszły chwasty, i to dość sporo - tym nigdy jakoś nie szkodzi ani zima, ani susza, ani nadmiar wody...

Motylek