środa, 26 lutego 2014

Infekcja ucha

W nocy obudził mnie ból ucha.
Ten, kto miał infekcję ucha, wie, że ból jest bardzo charakterystyczny i nie pozostawia wątpliwości co do natury jego pochodzenia.
Ja też ich nie miałam.

Jeszcze się łudziłam, ponownie zasypiając, że to jakieś urojenia, nerwobóle, ale złudzenia te najwyraźniej musiały mieć swoje źródło w czterech tabletkach przeciw bólowych.

Rano po złudzeniach nie było już śladu, za to ja pognałam do lekarza, który potwierdził moje przypuszczenia - infekcja ucha. Paskudna - pani aż się za głowę złapała.
Antybiotyk, dość mocna dawka.

Łykam antybiotyk, łykam środki przeciw bólowe i czekam, aż mi się poprawi. 

4 komentarze:

hrabina pisze...

OMG! żdrowia życze i przede wszystkim szybkiego odejścia bólu. jest okropny!!!

Anka

Krycha pisze...

Jestem przekonana,że limit choróbsk na ten rok został wyczerpany!Koniec i basta!Serdecznie pozdrawiam

splocik pisze...

Życzę szybkiego powrotu ucha do siebie/Ciebie.
Pozdrawiam ciepło.

Motylek pisze...

Hrabina - niestety, jest okropny, ale powoli mija.

Krycha - też mi się wydaje, że limit n a ten rok wyczerpałam - pozostaje mi mieć nadzieję, że choróbska to zrozumiały...

Splociku - dziękuję!

Motylek