Nowy rok zaczął się dla mnie niezbyt ciekawie. W zasadzie to już końcówka starego zapowiadała kłopoty, zdrowotne, a zaczęło się dzień przed Wigilią. Najpierw wyglądało na zwykłe przeziębienie, potem zaczęły boleć zatoki, a pewnego dnia zaniemówiłam, odebrało mi głos na całego, i to nie na skutek jakiegoś totalnego zadziwienia czy innej miłej niespodzianki. Nie, całkiem po prostu struny głosowe odmówiły wykonywania swoich czynności i nawet szept udawało mi się wyartykułować z wielkim trudem.
Pierwsza wizyta u lekarza. Wirusowa infekcja zatok.
Następnego dnia zaczęłam kasłać. Z każdym dniem było gorzej, więc po kilku dniach postanowiłam znowu pozawracać głowę lekarzowi, bo niby głos mi wrócił, ale z chrypką godną alkoholika z kilkudziesięcioletnim stażem.
Kolejna wizyta u lekarza. Wirusowe zapalenie oskrzeli.
Podobno trwa 3 tygodnie więc zostało mi jeszcze tydzień i ciut. W zasadzie mogłabym nawet stwierdzić, że zaczyna mi już być lepiej ale wolę nie zapeszyć.
Zamiast buszować w wirtualnym świecie, sypiam w ciągu dnia razem z Emilią. Dzisiaj nie, bo musiałam już popłacić rachunki, więc skoro już siedzę przed komputerem to i narzekający wpis na dobry początek roku mogę popełnić.
Pierwsza wizyta u lekarza. Wirusowa infekcja zatok.
Następnego dnia zaczęłam kasłać. Z każdym dniem było gorzej, więc po kilku dniach postanowiłam znowu pozawracać głowę lekarzowi, bo niby głos mi wrócił, ale z chrypką godną alkoholika z kilkudziesięcioletnim stażem.
Kolejna wizyta u lekarza. Wirusowe zapalenie oskrzeli.
Podobno trwa 3 tygodnie więc zostało mi jeszcze tydzień i ciut. W zasadzie mogłabym nawet stwierdzić, że zaczyna mi już być lepiej ale wolę nie zapeszyć.
Zamiast buszować w wirtualnym świecie, sypiam w ciągu dnia razem z Emilią. Dzisiaj nie, bo musiałam już popłacić rachunki, więc skoro już siedzę przed komputerem to i narzekający wpis na dobry początek roku mogę popełnić.
6 komentarzy:
to zdrowiej dziewczyno i nie dawaj się!
Zapalenie strun też pewnie miałaś, one przy oskrzelach ani zatokach nie odmawiają współpracy
Serdeczności!
dzieciaki slodkie.A zdrowie wróci, na pewno!Czego Ci bardzo życzę
Skoro juz bliżej niż dalej - a przynajmniej tak to wygląda - to niedługo wyjdziesz na prostą i zaczniesz żyć. I niech te choroby Was omijają!
Anka
trzymam kciuki,że choróbsko sobie pójdzie i nie wróci.Ja wiem co to jest chorować mając malutkie dziecko koło siebie.Pozdrawiam Krycha
zdrowiej ,zdrowiej.Kolekcja sukienek bajkowa a i zdjęcia świąteczne takie ciepłe,miło popatrzec.
Dziękuję Wam dziewczyny za miłe, ciepłe słowa!
Motylek
Prześlij komentarz