piątek, 24 stycznia 2014

Dodawanie od A do Z

Jakiś czas temu pisałam o ćwiczeniu z Krzysiem dodawania w zakresie do 20 jako wspierania nauki w szkole w ramach Rocket Math.

Z ogromną przyjemnością chwalę się dzisiaj osiągnięciem mojego dziecka, do którego wszak się przyczyniłam - we wtorek, jako pierwszy z klasy, zaliczył ostatni test z dodawania, test Z, docierając na swoje rakiecie na samą górę.


Cichym celem mojego dziecka, poza tym oficjalnym (36 działań na minutę) było zaliczenie każdego testu za drugim, no, w najgorszym przypadku za trzecim podejściem. Jak można zobaczyć na rakiecie powyżej, z testem Z miał 3 spotkania, ale jakoś nie spieszyło mu się do odejmowania - bał się, twierdził, że odejmowanie jest takie trudne. Rzeczywiście, na początku, nie bacząc na znak odejmowania, dziecko nadal dodawało. Aż mu poradziłam, żeby sobie na głos mówił "minus" - i pomogło. Zaliczył już testy A i B, a czy poradził sobie dzisiaj z C to się dowiem jak wróci ze szkoły.


Przyjrzałam się dacie na zaświadczeniu podpisanym przez nauczycielkę - wydaje mi się, że przygotowała je sobie zawczasu będąc przekonana, że Krzyś zaliczy test Z za pierwszym podejściem...

3 komentarze:

Ulcia pisze...

tak sobie patrzę i dumam... Mój drugoklasista właśnie zaczął naukę ułamków. Pasjami kocha dodawanie pod kreskę trzech kolumn, ostatecznie godzi się na dwie kolumny, ale zestawy trzycyfrowe. Nie wiem zatem czy pani tak dobrze naucza, że może realizować dalszą część programu, czy też tego programu ślepo się trzyma. Faktem jest, że mój syn bardzo lubi matematykę, dla czystej własnej przyjemności prosi o dodatkowe zadania w domu, ale testu 36 nie miał. Chyba Go sprawdzę. Syna testem.
Pozdrawiam gorąco i życzę kolejnych powodzeń!

hrabina pisze...

gratuluję, efekty piękne!


Anka

Motylek pisze...

Hrabina - dzięki!

Ulciu - Rocket Math to tylko część z tego co dzieci uczą się na lekcjach matematyki. Ja uważam, że to ważna część, bo jak dziecko ma rozwiązywać bardziej skomplikwane zadania jeśli 5+3 liczy sobie na paluszkach? A opanowanie pamięciowe nie zależy od talentu dydaktycznego pani nauczycielki.
Syn mojej koleżanki (nomen omen tata wykłada matematykę na uniwersytecie) też uwielbia bardziej skomplikowane zadania a okazuje się, że błędy robi właśnie w prostym dodawaniu/odejmowaniu/mnożeniu.
Różne wersje "Rocket Math", w tym także darmowe, można znaleźć w internecie - ciekawa jestem jak pójdzie twojemu synkowi - daj znać!

Pozdrawiam ciepło,
Motylek