W końcu mamy choinkę. Mąż wybrał się po nią w środę, w pokoju znalazła się w czwartek i zaczęło się ubieranie. (Mąż zmył się zaraz po wstawieniu choinki zostawiając mnie z całą imprezą samą.)
W tym roku Krzyś dość aktywnie uczestniczył w ubieraniu choinki, choć jego koncepcja artystyczna mocno odbiegała od mojej - ja na przykład nie lubię, kiedy wszystkie bombki jednego rodzaju są zgrupowane w jednym miejscu, ale skoro tak Mu się podobało, powstrzymałam się od uwag i starałam się machnąć ręką, choć nie było mi łatwo.
Emilia pomagała po swojemu, czyli głównie ściągała co jej wpadło w łapki.
Po paru godzinach i kilku stłuczonych ozdobach, choinka wystrojona, podłogi wyodkurzane, pudła na ozdoby wyniesione do garażu. Ufff...
Nawet dzieci zapozowały do zdjęcia, co by utrwalić dla potomności tę wyciskającą z oczu łzy wzruszenia harmonię... A może już i oni nie mieli sił wyrywać sobie z rąk co bardziej atrakcyjnych ozdób i bombek z czekolady?
W tym roku nie zrobiłam ani jednej nowej ozdoby choinkowej własnoręcznie. Krzyś zrobił za to łańcuch, a w szkole gipsowego pomalowanego nawet dość starannie Mikołaja. Natomiast kochana Splocik zadbała o to, żeby jednak coś nowego zdobiło drzewko - przysłała mi przepiękne śnieżynki frywolitkowe:
W tym roku jednak nie ozdobią choinki, żeby się nie zgubiły w natłoku innych ozdób. W tym roku wiszą sobie na ścianie, w miejscu, gdzie nikt ich nie przeoczy - muszą nacieszyć moje oczy.
W czwartek, jak co roku, w szkole Krzysia dzieci wybierały dla rodziny prezenty w ramach akcji Spirit of Giving (W duchu obdarowywania) - prezenty to dary od lokalnych przedsiębiorców i handlowców. Krzyś wybrał dla Emilii: przytulankę sowę, która ma przyczepioną małą sówkę-gryzaczek; dla taty: krawat świąteczny, czerwony z prezentami i przyciskiem, jak się przyciśnie to gra świąteczną melodię; dla mnie: zawieszkę na ścianę-anioła z napisem "An angel's work is never done!" ("Praca anioła nigdy nie ma końca"). Anioł dzierży listę spraw do załatwienia obejmującą błogosławienie dzieci, całowanie ziazi, leczenie zranionych uczuć, itd. Słodkie!
Mam nadzieję, że te kilka nadchodzących dni będzie dla Was czasem miłym, spokojnym i radosnym. Z całego serca tego Wam życzę, ja i moi Milusińscy!
W tym roku Krzyś dość aktywnie uczestniczył w ubieraniu choinki, choć jego koncepcja artystyczna mocno odbiegała od mojej - ja na przykład nie lubię, kiedy wszystkie bombki jednego rodzaju są zgrupowane w jednym miejscu, ale skoro tak Mu się podobało, powstrzymałam się od uwag i starałam się machnąć ręką, choć nie było mi łatwo.
Emilia pomagała po swojemu, czyli głównie ściągała co jej wpadło w łapki.
Po paru godzinach i kilku stłuczonych ozdobach, choinka wystrojona, podłogi wyodkurzane, pudła na ozdoby wyniesione do garażu. Ufff...
Nawet dzieci zapozowały do zdjęcia, co by utrwalić dla potomności tę wyciskającą z oczu łzy wzruszenia harmonię... A może już i oni nie mieli sił wyrywać sobie z rąk co bardziej atrakcyjnych ozdób i bombek z czekolady?
W tym roku nie zrobiłam ani jednej nowej ozdoby choinkowej własnoręcznie. Krzyś zrobił za to łańcuch, a w szkole gipsowego pomalowanego nawet dość starannie Mikołaja. Natomiast kochana Splocik zadbała o to, żeby jednak coś nowego zdobiło drzewko - przysłała mi przepiękne śnieżynki frywolitkowe:
W tym roku jednak nie ozdobią choinki, żeby się nie zgubiły w natłoku innych ozdób. W tym roku wiszą sobie na ścianie, w miejscu, gdzie nikt ich nie przeoczy - muszą nacieszyć moje oczy.
W czwartek, jak co roku, w szkole Krzysia dzieci wybierały dla rodziny prezenty w ramach akcji Spirit of Giving (W duchu obdarowywania) - prezenty to dary od lokalnych przedsiębiorców i handlowców. Krzyś wybrał dla Emilii: przytulankę sowę, która ma przyczepioną małą sówkę-gryzaczek; dla taty: krawat świąteczny, czerwony z prezentami i przyciskiem, jak się przyciśnie to gra świąteczną melodię; dla mnie: zawieszkę na ścianę-anioła z napisem "An angel's work is never done!" ("Praca anioła nigdy nie ma końca"). Anioł dzierży listę spraw do załatwienia obejmującą błogosławienie dzieci, całowanie ziazi, leczenie zranionych uczuć, itd. Słodkie!
Mam nadzieję, że te kilka nadchodzących dni będzie dla Was czasem miłym, spokojnym i radosnym. Z całego serca tego Wam życzę, ja i moi Milusińscy!
9 komentarzy:
Wesołych Świąt!! :))
Wesołych Świąt!! :))
Spokojnych, dobrych Świąt!
Wesolych Swiat Kochani ;)
Choinka przepiękna! ależ się uśmiałam z opisu ubierania choinki - krzysia koncepcja(u nas w tym roku dzieci rozwieszły ozdoby i jest tak, jak u ciebie), Emilii pomaganie! - rewelacja, ale wszystko przebiło Twoje stwierdzenie, ze dzieciaki nie miały juz siły wyrywać sobie zabawek czy też czekoladowych bombek - to jest genialne!!!
u nas w tym roku troszke spokojniej przebiegało ubieranie, ale też były pewne "zawirowania".
Pozdrawiam Was serdecznie i życze wspaniałych Świąt!!!
Anka
spokojnych,błogosławionych,wesołych świat.Choinka bardzo okazała a dzieciaki ślicznie ją ubrały,śnieżynki Splocika cudowne,
Wesołych świąt.
Serdecznie dziękuję za wszystkie życzenia!
Hrabina - tak to z dziećmi bywa... i zabawnie, i wkurzająco...
Motylek
Na życzenia świąteczne trochę już późno, ale na Nowy Rok życzę spełnienia marzeń wszelkich i... zdrowia i... radości i...wszystkiego dobrego.
Pozdrawiam ciepło.
Prześlij komentarz