Pochowały się muchy gdzie mogły na zimę, sporo z nich postawiło na składzik drewna, bo skąd muchy mają wiedzieć, że to wcale nie za dobra kryjówka?
Po przyniesieniu drewna do domu, muchy wybudzają się z zimowego snu, ospale latają po domu, tak powoli, że Krzyś łapie je bez najmniejszego problemu.
Razu pewnego złapał i wsadził do skrzyneczki do przechowywania owadów. Wyjaśniłam, że jak taka mucha się rozmnoży, to małe muszki bez trudu wydostaną się z pudełeczka, bo jest ono przeznaczone na nieco większe owady. No to Hultajstwo wyniósł pudełeczko na taras, a że noc była zimna, zauważyłam, że mucha zapewne nie przeżyje nocy.
Krzyś zajął się swoimi sprawami, a po jakimś czasie znalazłam taką oto instrukcję jak zabić muchę:
I mucha martwa!
Po przyniesieniu drewna do domu, muchy wybudzają się z zimowego snu, ospale latają po domu, tak powoli, że Krzyś łapie je bez najmniejszego problemu.
Razu pewnego złapał i wsadził do skrzyneczki do przechowywania owadów. Wyjaśniłam, że jak taka mucha się rozmnoży, to małe muszki bez trudu wydostaną się z pudełeczka, bo jest ono przeznaczone na nieco większe owady. No to Hultajstwo wyniósł pudełeczko na taras, a że noc była zimna, zauważyłam, że mucha zapewne nie przeżyje nocy.
Krzyś zajął się swoimi sprawami, a po jakimś czasie znalazłam taką oto instrukcję jak zabić muchę:
- Przynieść drewno ze składziku do domu.
- Złapać muchę.
- Wsadzić muchę do słoika
- Wystawić słoik na zewnątrz, pozostawić na noc.
I mucha martwa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz