Uporałam się z nimi już jakiś czas temu, a dzisiaj pokażę Wam jakie zastosowanie znalazł ten pierwszy.
Podkładek takich wyszyłam już kilka (można je obejrzeć na moim poprzednim blogu tutaj) ale wszystkie poszły w świat. Teraz i ja mam śliczną, haftowaną podkładkę pod kubeczek.
Haft wykonany jest na kanwie rozmiar 14, podwójną nitką.
Nici zostało sporo - mam w planach jeszcze inny drobiazg z tym samym hiacyntem, ale musi on nieco poczekać na realizację.
6 komentarzy:
proszę mamy, bo i ponieważ dziecko żyje swoim czasem i w swoim czasie i uprosza się uprzejmie tego nie zmieniać!
Widzę, że trójeczki nasi chłopcy piszą tak samo.
A u nas środek lata z pełną wilgocią, marazmem i zatruwaniem życia.
Serdeczności!
Małe cudo.
Ula - u nas lata ani widu, ani słychu. Dziecię upiera się, że trójkę piszę się właśnie tak - może trzeba większego autorytetu, żeby dotarło...
Magda - dziękuję!
Motylek
Ja pisałam szóstkę odwrotnie i wyrosłam z tego, Smykowi też przejdzie :)
Drobiazg ślicznie wyglada w podkładce.
Pozdrawiam ciepło.
Splociku - z pewnoscia "wyrosnie" z tych swoich trojek - to dosc typowe dla maluchow.
Prawda, ze hiacynt uroczo sie prezentuje na podkladce?
Splociku - z pewnoscia "wyrosnie" z tych swoich trojek - to dosc typowe dla maluchow.
Prawda, ze hiacynt uroczo sie prezentuje na podkladce?
Prześlij komentarz