czwartek, 5 maja 2022

Szafirki

Od kilku lat sukcesywnie skracam trawnik, usuwając od ulicy darń, a w jej miejsce wysypuję wióry. Kilka lat temu posadziłam wzdłuż krawężnika krokusy i tulipany, a w zeszłym roku przyszła pora na szafirki.

Najpierw musiałam pozbyć się trawy z dość sporej połaci. (Zazwyczaj odcinam po 10-cm pasku, co przemnożone przez długość posesji i tak przekłada się na sporo pracy dla takiego cherlaka, jak ja.) Narobiłam się straszliwie, wykopując klocki darni, ładując do taczek, a potem wywożąc je za dom. Było tego zbyt wiele i nie zmieściło się do pojemnika na śmieci ogrodowe. Ułożyłam pryzmę za domem i pozbywałam się sukcesywnie przez całe lato. 

Dzieci kręciły nosem na te moje poczynania, jeden sąsiad kiwał głową z niedowierzaniem, drugi zachował dyplomatyczne milczenie — trawnik przed domem to wszakże niemal świętość. Usiłowałam podzielić się z nimi kwiatową wizją tego fragmentu parceli, bo przecież trawnika całego nie zlikwidowałam, całkiem sporo go zostało. W miejsce usuniętej trawy naniosłam świeżej ziemi, posadziłam szafirki, pokryłam warstwą wiórów. Szafirki przeniosłam ze stanowiska za domem. Kilkanaście lat temu kupiłam paczę z 15 cebulkami. Przez te lata rozmnożyły się i jest ich tyle, że tworzą sporych rozmiarów łączkę.

Kiedy szafirki zaczęły kwitnąć wiosną, wszyscy ci, którzy rok temu krytykowali moje poczynania, zmienili zdanie. Diametralnie. Miałam sporą satysfakcję, kiedy nie tylko sąsiedzi, ale i przechodnie, zachwycali się moją szafirkową polanką. 
A kiedy tej wiosny skopywałam kolejny pasek trawy, już nikt nie łapał się za głowę i nie pytał robię.









Zdecydowana większość to te zwykłe szafirki, ale jest też trochę tych pełniejszych. Te zwykłe kwitły wcześniej — zdjęcia powyżej były robione pomiędzy 18 marca a 6 kwietnia. Te pełne jeszcze kwitną, choć to już zdecydowanie końcówka.

Na jednym ze zdjęć widać świeżo skopany brzeg trawnika. Teraz miejsce to już jest wypełnione wiórami i ładnie wygląda. Nowe wióry mają ciemniejszy kolor i usypując je postarałam się, by pasek był równo usypany — tworzy wyraźną i ładną linię pomiędzy zielenią trawnika a szarością tych starszych wiórów.

8 komentarzy:

Urszula97 pisze...

Sporo roboty ale efekt cudowny.Ja walczę z szafirkami ,tak się rozrosły i są wszędzie, we wszystkich kwiatach.Pozdrawiam.

Mięta pisze...

Bardzo mi się podoba :)
Ja niestety mieszkam w bloku. Jednak nie lubię trawników przed domami,a ni nadmiaru tui. Szwagier ma dom i u niego przy ulicy wszyscy mają trawniki i te tuje.Jakby innych roślin na żywopłoty już nie było. Jeszcze brakuje identycznych ogrodzeń i po zmroku można będzie się pomylić ;)
Pozdrawiam serdecznie :)

Jula pisze...

Wydaje mi się, że powinny pieknie wygladac na tle niebieskiego domu. :)

splocik pisze...

Jak się zagęszczą, będą wyglądać zjawiskowo.
Śliczne są te pełne. :)
U mnie tak się rozmnożyły, że rozdaję na prawo i lewo, a ich ciągle przybywa i to w różnych miejscach.
Pozdrawiam ciepło.

Renata pisze...

Świetnie wygląda taka rabata- jak nic tylko czekać na "powielanie" Twojego pomysły;)
pozdarwiam

Klimaty Agness pisze...

Wspaniale wygląda Twoja szafirkowa rzeczka, naprawdę zachwyca.
U mnie po ogrodowych rewolucjach (naprawa kanalizacji, linia gazu) większość cebulowych znikło, teraz muszę odbudować nasadzenia.
Pozdrawiam serdecznie :)

dee pisze...

Kocham szafirki, zeszlej jesieni zaszalalam przy tworzeniu rabaty cebulowej w nowym domu i zakupilam szafirki w roznych kolorach, nawet bladorozowe i bialo-niebieskie. Z racji ograniczonego budzetu cebulek bylo niewiele, wiec teraz czekam, az sie rozrosna. Zazdroszcze Ci tego lagodnego klimatu w Oregonie, u mnie w polnocnym New Jersey cebulowe kwitna zaledwie od 2-3 tygodni.

Motylek pisze...

Urszula - A czy warto tak walczyć? Może warto pozostawić ja tam, gdzie są, jako dodatkową ozdobę?

Mięta - Te tuje tak jakoś z cmentarzem mi się skojarzyły. . . Ale masz rację, u nas też większość ogródków przed domem na jedno kopyto. Na naszej ulicy tylko przed moim i jeszcze jednym domem jest nieco inaczej.

Jula - Szafirki są niziutkie i posadzone dość daleko od domu, więc dom nie może robić za tło. Może i dobrze, bo te dwa niebieskie są w odmiennych odcieniach i raczej nie wyglądałyby zbyt dobrze zestawione obok siebie.

Splocik - Liczę na to zagęszczenie niezmiernie! też mogłabym rozdawać, ale zainteresowanych brak.

Agnes - Bardzo trafna nazwa! Czyli cała przyjemność planowania i wprowadzania w życie swoich kwiatowych wizji przed Tobą!

dee - Gdybyś mieszkała bliżej, obdarowałabym Cię cebulkami. Ten klimat aż taki łagodny nie jest - w poprzednich latach przychodziły wczesną wiosną letnie upały, skutecznie wymiatając wszystkie wczesnowiosenne cebulowe kwiaty. Taka chłodna i długa wiosna zapanowała u nas pierwszy raz odkąd tutaj mieszkam (czyli od 18 lat). Ku mojej ogromnej radości!

Motylek