Precalculus to kursu matematyki, który ma przygotować do studiowania analizy matematycznej, taki wstęp do rachunku różniczkowego i całkowego. (Tak mi się przynajmniej wydaje.) (Marzenka podpowiada w komentarzach, że to trygonometria.)
Po pierwszym miesiącu zajęć dziecko przyszło do mnie niemal płacząc, że jego grupa przerabia materiał z matematyki tak powoli, że już po pierwszym miesiącu nauki wiadomo, że nie dostaną całego kredytu na koniec roku. Narzekał, że sporo osób ma straszne zaległości i nauczyciel musi im po wielokroć tłumaczyć materiał przerabiany w poprzednim roku. Na szczęście udało się Krzyśkowi przenieść do innej grupy, bardziej zaawansowanej i z rozszerzonym materiałem — na kurs w ramach matury międzynarodowej. Nastąpiło to w połowie października i Krzysiek miał sporo materiału do nadrobienia. Nowy nauczyciel nie do końca był przekonany, że przejście na ten kurs jest dobrym pomysłem. Obawiał się, że Krzysiek sobie nie poradzi.
Rzeczywiście, na początku Krzysio był nieco zagubiony. Końcówka sezonu piłkarskiego zabierała mu moc czasu, zaraz potem zaczęły się treningi na basenie a poza ogarnięciem bieżącego materiału, musiał nadrobić zaległości i oddać wszystkie zadania domowe zadane, kiedy był jeszcze w innej grupie. Pierwszy test napisał na 60%, kolejny na 88%, a następny na 93% - najlepiej w całej grupie. Wówczas wrócił do tego pierwszego testu i poprawił go na 88%.
I w ten sposób przeszedł od pass (= zal.) do A-. Trochę ubolewa, że to tylko A- a nie A+, ale ma przecież drugi semestr, by tę ocenę poprawić.
Kiedy Krzysiek przeniósł się na ten kurs, było ich w grupie 30. Wczoraj* okazało się, że w drugim semestrze jest ich już 18 - 6 osób całkowicie zrezygnowało a 6 innych przeniosło się na mniej wymagające kursy. Ponieważ z grupy odeszły osoby, które nie radziły sobie tak dobrze, pozostała osiemnastka ogarnęła materiał wczorajszej lekcji dużo szybciej. Krzysiek był zachwycony tym, jak gładko przebiegła lekcja — nie tylko przerobili cały materiał, ale jeszcze zaczęli odrabiać zadanie domowe, bo zostało im trochę czasu do dzwonka.
Z nowym semestrem pozmieniali się też nauczyciele z kilku przedmiotów. Najpierw Krzysiek strasznie psioczył z tego powodu, ale kiedy okazało się, że nie tylko jego spotkały takie zmiany i nadal jest w grupie ze swoimi kolegami, przestało mu to przeszkadzać.
Kiedy Krzysiek przeniósł się na ten kurs, było ich w grupie 30. Wczoraj* okazało się, że w drugim semestrze jest ich już 18 - 6 osób całkowicie zrezygnowało a 6 innych przeniosło się na mniej wymagające kursy. Ponieważ z grupy odeszły osoby, które nie radziły sobie tak dobrze, pozostała osiemnastka ogarnęła materiał wczorajszej lekcji dużo szybciej. Krzysiek był zachwycony tym, jak gładko przebiegła lekcja — nie tylko przerobili cały materiał, ale jeszcze zaczęli odrabiać zadanie domowe, bo zostało im trochę czasu do dzwonka.
Z nowym semestrem pozmieniali się też nauczyciele z kilku przedmiotów. Najpierw Krzysiek strasznie psioczył z tego powodu, ale kiedy okazało się, że nie tylko jego spotkały takie zmiany i nadal jest w grupie ze swoimi kolegami, przestało mu to przeszkadzać.
* U nas nie ma zimowych ferii międzysemestralnych, i w poniedziałek zaczął się drugi semestr.
6 komentarzy:
Gratuluję serdecznie. U nas też trygonometria, mieliby o czym pogadać.
Z ostatniego testu 3 osoby dostały 31,5 na 32 możliwe punkty. Co ciekawe, każdy z najlepszych zrobił inny błąd, czyli nie było to wynikiem niedomowienia w czasie lekcji, a raczej zwykłe potknięcie.
Zaskoczona jestem księgowością. Tu dostępne dopiero w trzeciej klasie. Choć nie wiem czy w ogóle takie przedmioty będziemy brali pod uwagę. Mógłby nie mieć dość kredytów na maturę francuską.
Powodzenia życzę! Oczywiście również księżniczce.
Marzenko - Dzięki za podpowiedź (trygonometria) - widać, że nie zaglądam do notatek ani podręczników dziecka! Ta księgowość to tzw. elective. Ileś tam tych electives muszą mieć do ukończenia liceum. W zeszłym roku zaznaczaliśmy sporo tych, które chciałoby dziecko mieć, trafiła się księgowość.
Gratuluję wspaniałych osiągnięć syna! Jestem przekonana, że nasi synowie szybko by się dogadali!
Pozdrawiam,
Motylek
Gratulacje dla Krzyśka, a dla Ciebie dylom za takie dzieci. :)
Pozdrawiam ciepło.
Brawo dla Krzysia, zdolny chłopak i ambitny.Pozdrawiam.
My nie zaglądamy do notatek. Mamy dyskusje przy stole.
Jeśli chodzi o matmę to większość dzieciaków nazwałoby małego weirdo.
On tworzy żarty matematyczne jak inni słowne lol
We wtorek wrócił zachwycony, bo dwa przedmioty w tym semestrze to drugi poziom informatyki oraz pierwszy raz grafika komputerowa. Wprawdzie w animacji i edycji video siedzi od lat ale grafika po raz pierwszy. Czuję że będziemy zalani memami, a pierwszą pracę zobaczę już w poniedziałek.
Krzyś więcej przedmiotów humanistycznych? Ja uwielbiałam geografię i nieco jej dziecko liznęło. W dobie wszelkich aplikacji przydaje się, nie wspominając o poszerzaniu horyzontów. A jeśli chodzi o księgowość... będę raczej polecać zajęcia związane z ekologią. Widziałam że mają w planie dwa semetry. Po francusku! Zielona energia jest bardzo na topie dziś więc ze znalezieniem pracy w przyszłości nie powinno być problemu.
Księgowości nauczy mamusia. Choć to się nikomu w życiu nie przydaje, chyba że ma włączone podatki personalne, albo chce robić karierę w branży.
Cóż. Jeszcze troszeczkę czasu mają żeby branżę wybrać, ale wygląda na to że czego by nie wybrali coś dla świata zrobią.
Marzena - My rozmawiamy bardziej ogólnie, chyba że coś zaintryguje Krzyśka, ale to raczej geografia lub biologia. A ostatnio "na tapecie" najczęściej jest zdrowe odżywianie - z punktu widzenia budowania mięśni i sportowej sylwetki.
Dzieci mamy ambitne i zdolne - nie podlega to dyskusji! Myślę, że w odpowiednim czasie podejmą właściwą decyzję odnośnie "co dalej".
Motylek
Prześlij komentarz