Mroźny to był poranek — drobinki wilgoci zamrożone w kryształki lodu unosiły się w powietrzu, załamując światło promieni słońca. Wyglądało to, jakby w powietrzu unosiły się miliony diamencików, drobinek brokatu, okruchów tęczy. Szłyśmy zanurzone w tej magicznej mgle i napatrzeć się nie mogłyśmy. Kiedy Emilia zniknęła za drzwiami szkoły, spróbowałam uwiecznić to niecodzienne zjawisko.
Film nie oddaje jednak pełni piękna tamtej chwili.
3 komentarze:
Cudowne zjawisko, pięknie to sfilmowałaś,pozdrawiam.
Piękny poranek, choć mglisty. :)
Efekt widać i jest to zachwycające zjawisko.
Pozdrawiam ciepło.
Urszula, Splocik - Cieszę się, że udało się podzielić z Wami tym pięknem!
Pozdrawiam,
Motylek
Prześlij komentarz