Jesień nadeszła w tym roku szybko, zaraz na początku września.
Zazwyczaj wrzesień przypomina u na spóźne sierpniowe lato, często jeszcze w październiku dzieci biegają w krótkich spodenkach, ale nie w tym roku. Padało sporo, i do tego w każdą wrześniową niedzielę. A po deszczu wyrosły mi w ogródku grzyby:
Na zdjęcie załapały się "jadwiszki" - to już ostatnie kwiaty w ogródku, bo deszcze poniszczyły wszystkie inne. Jeszcze tylko ostatnie róże, na tle pierwszych żółto-brązowych liści:
Warzywnik wysprzątany, jak przestanie padać, trzeba wysprzątać rabatki kwiatowe. I czekać do wiosny . . .
2 komentarze:
I takie Jadwiszki u mnie kwitną, u mnie jeszcze nie wszystko zebrane, rabatka jedna gotowa.
Pięknie :)
U mnie te kwiatki nazywają się marcinki. :)
Pozdrawiam ciepło.
Prześlij komentarz