wtorek, 14 maja 2019

Artystka na basenie

Emilia lubi malować, a jeszcze bardziej bawić się farbami. Po każdej sesji pół pokoju wyłączone jest z użytku ponieważ na podłodze suszą się efekty działalności plastycznej dziecka:



Zazwyczaj są to właśnie taki bohomazy jak powyżej, ale czasem wyjdzie spod jej ręki coś tak niesamowitego, że aż dech zapiera. No bo jak uwierzyć, że coś takiego wymalowało moje sześcioletnie dziecko?


Bardzo jestem ciekawa czy z czasem Emilia zarzuci malowanie, czy pociąg do sztuki okaże się na tyle silny, by rozwijać ewentualny talent w formie jakichś lekcji lub choćby kursu rysunku. Czas pokaże.

Póki co, Emilia, do zeszłego piątku żyła jog-a-thonem, który jak co roku, miał miejsce w jej szkole. W tym roku nie mogłam osobiście obserwować jej poczynań, ale wiem, że przebiegła 19 okrążeń - tyle samo co rok wcześniej.

Jog-a-thon pozostał wspomnienieniem, ale teraz na tapecie jest basen z treningami dwa razy w tygodniu. Nie są to lekcje, bo pływać dziecko już się nauczyło. Teraz dzieci ćwiczą wytrzymałość zaliczając kolejne długości basenu. Pół godziny takiego treningu wywołuje wilczy apetyt nie tylko wieczorem, ale jeszcze następnego dnia rano!


5 komentarzy:

Urszula97 pisze...

Mama, córcia ma coś z artysty,ciekawe te malunki,

Jula pisze...

Myślę, że dziecko ma fantastyczne wyczucie kolorów. Tę rysunki są Bardzo radosne . Psycholog by powiedział , że dziecko jest szczęśliwe. 😆☺
Tego się trzymajmy , ale skoro mama zaciecia artystyczne , to dzieci też. 😊
Pozdrawiam Was wszystkich. 🙋

Motylek pisze...

Urszula - Artystka to z niej jest, tylko jeszcze nie wiem czy akurat plastycznie uzdolniona. Na razie mogę stwierdzić z całą stanowczością, że na nerwach (mamy) gra koncertowo.

Jula - bardzo mnie ucieszyła twoja uwaga, że rysunki radosne i dziecko szczęśliwe. Oby tak zostało!

Motylek

splocik pisze...

Prace małej artystki mogą konkurować z pracami niektórych dorosłych artystów.
Emilka rozwija się w wielu kierunkach i pewnie coś z tego jej zostanie.
Pozdrawiam ciepło.

Motylek pisze...

Splociku - dziękuję! Podrośnie, to zobaczymy co zostanie.

Motylek