poniedziałek, 16 października 2017

Modrowronka kalifornijska i sowa

Emilia, bawiąc się w ogródku, wypatrzyła sowę. Sowa siedziała sobie kilka posesji dalej, i nie wiem jakim cudem udało się mojemu dziecku dostrzec ją pomiędzy gałęziami drzew. Sowa doskonale zdawała sobie sprawę z naszej obecności, oraz z faktu, że stanowi przedmiot naszego zainteresowania.


Była uprzejma zaczekać aż przybiegłam z aparatem i zrobiłam zdjęcia, dopiero kiedy miałam ich już kilka, odleciała.


Pooglądałam w internecie zdjęcia sów występujących w północno-zachodniej Ameryce i wydaje mi się, że mógł to być puszczyk plamisty, ale nie jestem pewna.

Jesienią sporo różnych ptaszków odwiedza nasze trawniki w poszukiwaniu pożywienia. Dzieciom podobają się niesamowicie modrowronki kalifornijskie.


Modrowronki żywią się między innymi żołędziami a w naszym ogrodzie rośnie wszak dość potężny dąb, który obfitością żołędzi przyciąga, jak widać, nie tylko wiewiórki.

1 komentarz:

Basia pisze...

Bardzo interesujący blog. Lubię wpisy tego typu. Jestem pod wrażniem.