Jak tylko pogoda pozwala, a Emila ma ochotę towarzyszyć mi w ogródku (a przeważnie ma) staram się trochę uprzątnąć ogródek po zimie. Sporo suchych liści, patyków i innych śmieci już usunęłam, a w trakcie tych porządków natrafiłam na kilka skarbów. Pierwszy z nich to kępka przebiśniegów.
Przebiśniegi, styczeń 2015 |
Na zdjęciu widać trochę popiół z kominka zmieszany z ziemią. Przeczytałam gdzieś, że to dobry nawóz, więc zamiast wyrzucać do śmieci, wykorzystuję go w ogródku. Do nawożenia miesza się najpierw z ziemią. Obsypanie rabatki sypkim, nie zmieszanym z niczym popiołem zatrzymuje natomiast ślimaki - ciężko im się pełza po sypkim popiele.
Porządki umila mi oszałamiający zapach kwiatów sarcococci (na zdjęciu poniżej, a więcej informacji - tutaj).
Sarcococca, styczeń 2015 |
Dwa, z trzech rosnących przy domu krzaczków, wymarzło ubiegłej zimy, ale z nastaniem wiosny odbiły od korzeni, tyle, że są na razie mniejsze i w tym roku nie kwitną jeszcze. Trzeci krzaczek ochroniła przed mrozem grubsza warstwa śniegu - zachował się nietknięty a teraz cudownie pachnie.
Tuż obok zaczyna kwitnąć Ciemiernik. Za domem mam jasny, przed domem ciemny, ale tamten kwitnie nieco później.
Ciemiernik, styczeń 2015 |
Wystarczyło kilka ciepłych dni aby tam, gdzie w sobotę coś tam nieśmiało wystawało z ziemi, w poniedziałek pojawiło się żółte słoneczko:
Pierwszy w tym roku krokus, styczeń 2015 |
Wprawdzie to nie ozimina, ale i tak "I po tym można od razu poznać, że wiosna jest tuż tuż."
Pamiętacie tę piosenkę z przedszkola?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz