W poniedziałek kolejna koleżanka dołączy do stale poszerzającego się grona czterdziestolatków. Z tej okazji świętowałyśmy wczoraj w wąskim, wyłącznie babskim gronie, a dzieci poszły do kina z jednym z tatusiów. Tylko Emilia się załapała na imprezę - głównie w roli maskotki.
Były oczywiście prezenty, a że z koleżanką obie dzielimy miłość do kłębuszków, ode mnie prezent był częściowo dziergany.
Szal Ka'ana dziergałam już wcześniej, i to dwukrotnie, ale tym razem nieco zmodyfikowałam schemat. Zaczęłam w połowie, zrobiłam ozdobną część a potem dobrałam oczka wzdłuż początku i dziergałam w drugą stronę ujmując oczka na zasadzie rzędów skróconych. Zrobiłam tak, ponieważ nie podobały mi się zbytnio brzegi w poprzednich szalach robionych dokładnie według opisu. Z tej wersji jestem o wiele bardziej zadowolona.
Szal robiłam na drutach 4 mm, z włóczki z bambusa Madil Yarns Eden Solid (50 gr/100m) - zużyłam 220 gram czyli 440 metrów. Wyrób z włóczki z bambusa jest miło lejący się, lekko połyskujący, ale niestety, przy praniu okazało się, że puszcza kolor i to dość mocno.
Koleżanka została ostrzeżona - będzie musiała przeżyć pranie ręczne, którego nie lubi. Ale sam szal podoba jej się.
Były oczywiście prezenty, a że z koleżanką obie dzielimy miłość do kłębuszków, ode mnie prezent był częściowo dziergany.
Szal Ka'ana dziergałam już wcześniej, i to dwukrotnie, ale tym razem nieco zmodyfikowałam schemat. Zaczęłam w połowie, zrobiłam ozdobną część a potem dobrałam oczka wzdłuż początku i dziergałam w drugą stronę ujmując oczka na zasadzie rzędów skróconych. Zrobiłam tak, ponieważ nie podobały mi się zbytnio brzegi w poprzednich szalach robionych dokładnie według opisu. Z tej wersji jestem o wiele bardziej zadowolona.
Szal robiłam na drutach 4 mm, z włóczki z bambusa Madil Yarns Eden Solid (50 gr/100m) - zużyłam 220 gram czyli 440 metrów. Wyrób z włóczki z bambusa jest miło lejący się, lekko połyskujący, ale niestety, przy praniu okazało się, że puszcza kolor i to dość mocno.
Koleżanka została ostrzeżona - będzie musiała przeżyć pranie ręczne, którego nie lubi. Ale sam szal podoba jej się.
5 komentarzy:
Piękny szal!
Motylasta , ale ja się ciebie naszukałam.Wlazłam do Kangurzycy, potem Poziomicy z yorku i tam na twój stary blog i jestem
z centralnej - Dośka
Krzyś bardzo urósł , ale buźka podobna do dawnego Krzysia.Natomiast Malutka niesamowicie urosła i się zmieniła
z centralnej inwigilowała Dośka z powolniaka dawnego
Anka - dzięki!
Dosia - BARDZO się cieszę, że mnie odnalazłaś! Ja, niestety, bardzo się opuściłam jeśli chodzi o odwiedziny na innych blogach...
Motylek
Śliczne to jest!!!
Pozdrawiam ciepło.
Prześlij komentarz