Pielęgniarka, która do mnie zadzwoniła powiedziała, żebym się nie martwiła, bo to jedynie wynik badań przesiewowych, nie diagnostycznych. Oznacza on, że w moim przypadku jest większe prawdopodobieństwo wystąpienia syndromu Downa, ale żeby postawić diagnozę, trzeba wykonać badania genetyczne.
Jakże łatwo stwiedzić "Nie martw się!" jeżeli sprawa nie dotyczy bezpośrednio Ciebie ani twojego dziecka. Jakże zmienia się perspektywa i znaczenie słów "zwiększone ryzyko" w aspekcie potencjalnie przechlapanego życia, które się jeszcze na dobre nie zaczęło!
Natychmiast zadzwoniłam do poradni genetycznej żeby umówić się na zalecone przez lekarza dokładne badania diagnostyczne. Niestety, najbliższy termin mieli dopiero za cztery dni.
O jakże się te cztery dni dłużyły! Przepłakany czas, wypełniony pytaniami bez odpowiedzi, tak wiele z nich zaczynających się od słowa dlaczego. Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego...
Jakże łatwo stwiedzić "Nie martw się!" jeżeli sprawa nie dotyczy bezpośrednio Ciebie ani twojego dziecka. Jakże zmienia się perspektywa i znaczenie słów "zwiększone ryzyko" w aspekcie potencjalnie przechlapanego życia, które się jeszcze na dobre nie zaczęło!
Natychmiast zadzwoniłam do poradni genetycznej żeby umówić się na zalecone przez lekarza dokładne badania diagnostyczne. Niestety, najbliższy termin mieli dopiero za cztery dni.
O jakże się te cztery dni dłużyły! Przepłakany czas, wypełniony pytaniami bez odpowiedzi, tak wiele z nich zaczynających się od słowa dlaczego. Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego...
11 komentarzy:
Motylku czy masz już diagnozę potwierdzoną ? czasami medycyna nie do końca jest w 100 % pewna, wiem cos na ten temat bo swoje trzecie dziecko urodziłam w wieku 43 lat, były badania prenatalne i propozycja usunięcia ciąży ponieważ byłam chora na chorobe odzwierzęcą wykrytą w 5 miesiącu i brałam mase silnych leków...
córka urodziła sie zdrowa, dzis ma 18 lat, jest mądra, uczy sie....
więc i może u ciebie okaże sie że wszystko jest dobrze... zyczę ci tego z całego serca bo wiem co przeżywasz....
przytulam mocno
mam nadzieję, że nie odbierzesz tego, jako puste słowa, ale na prawdę życzę Ci dużo siły i energii. Ode mnie i mojej mamy.
Motylku, przytulam. Musi byc dobrze!
Wiem jak ciężko jest "nie martwic się" Ja pierwsza ciąze poroniłam pod koniec 4 mies.-okazalo sie że to toksoplazmoza.Więc za drugim razem gdy badania wyszły niepewnie a ja w 3 mies.ciązy bylam załamana-zreszta robione w 6 tez nie daly pewności.
Lekarka która sprawdzała wyniki stwierdziła że wyniki sa niepewne więc nawet leków mi nie przepisała-na szczęście
Młody urodził sie zdrowy
Więc do końca trzeba wierzyc ze będzie dobrze-choc wiem jakie to trudne
Leptir - niestety ciągle czekamy - trwa to 14-16 dni. Dziękuję za serdeczne słowa...
Agata - każdy komentarz pod tym wpisem i poprzednim to dla mnie przejaw ogromnej życzliwości, za którą jestem bardzo wdzięczna.
Ataner - dziękuję...
Isia - dziękuję. Staram się mieć nadzieję, choć, jak wiesz, to trudne...
Motylek
Kochana, kiedyś mądra stara matka powiedziała mi, że wolałaby dziecko z zespołem Downa niż chore na schizofrenię, bo to pierwsze jest szczęśliwe... Wiedziała, co mówi, syn był chory na lekooporną odmianę schizofrenii...
U Ciebie wszystko skończy się szczęśliwie, zaufaj.
Przytulam
Wierze, ze bedzie wszystko dobrze :*
Łatwo powiedzieć "nie martw się na zapas" i wiem jak trudne jest to "czekanie". Po urodzeniu synka usłyszałam od lekarza, że najbliższe godziny będą decydujące - przeżyje czy nie, kazali czekać. Dla mnie czas wtedy zwolnił, czekanie było torturą.
Życzę Ci by wyniki były dobre. Czekaj z wiarą...
Wchodzę ze strachem,niepewnością a może chociaż trochę dodam nadziei,ja byłam w ciąży i kuzynka też(najpierw był u niej guz,za którym kryła się malutka fasolka),okazało się ,że guz i ciąża,dziecko rosło i guz też,3 konsylia z orzeczeniem usunąć,kuzynka do mnie chodziła,Ula co robić,mam to zrobić- podziwiam ją za to.Któregoś dnia powiedziała"najwyżej będę wychowywała dziecko niepełnosprawne",urodziłyśmy-ja w lutym ona w kwietniu dużego chłopczyka,zdrowego,to było jej 3dziecko,najmądrzejsze,najładniejsze (dla mam każde jej dziecko naj..)ale ja jako ciotka mogę o nim tak napisać.Ona i tak tego nie przeczyta bo może by się obraziła.Motylku,życzę aby i u Ciebie tak się stało.
I tak do tego podejdz. To jest przesiew nie diagnostyka.Sciskam mocno!!!
Oslun - zapewne miała rację, ale wiesz jak jest: każda przyszła mama marzy o nomalnym, zdrowym dziecku...
Rainbow Dash, Iwona - dziękuję
Pandora, Urszula - mama nadzieję, że za jakiś czas będę mogła też z taką ulgą spojrzeć na te pełne niepokoju dni.
Motylek
Prześlij komentarz