Słucham sporo książek, a że najłatwiejszy dostęp mam przez aplikację na telefonie powiązaną z lokalną biblioteką, to słucham po angielsku. (Niestety nie mają niczego po polsku.) Idąc na spacer lub pracując w ogródku nie zawsze mam gdzie wsunąć telefon – projektanci odzieży strasznie nas kobiety dyskryminują projektując ubrania bez kieszeni a przecież nie w każdej sytuacji targamy ze sobą torebkę! Wyobraźcie sobie jak przycinam sekatorem forsycję z torebką zawieszoną w zgięciu łokcia!
Mam torbę "nerkę", ale jest stanowczo za duża dla jednego telefonu komórkowego więc zrobiłam sobie taką niewielką torebeczkę, do której mieści się telefon i niewiele więcej.
Pasek jest na tyle długi, by móc torebkę zawiesić i przycisnąć do ciała łokciem z drugiej strony by za bardzo nie dyndała podczas szybszego marszu. Wykończyłam techniką wypatrzoną ostatnio na Instagramie. Zapewne ma jakąś nazwę i pewnie niejedna dziewiarka zna ten sposób wykańczania dzianiny, ale dla mnie to nowość. (Nie wiem jak długo link będzie działał bo świat wirtualny rządzi się swoimi prawami.)
Torebeczkę zgłaszam do dwóch zabaw. Jedna z nich to Rękodzieło i przysłowia albo...2 u Splocika.
Moja bardzo niedoskonała torebeczka pasuje do cytatu:
"Tak wielu z nas wierzy w perfekcję, a przecież ona wszystko niszczy. Idealne jest wrogiem nie tylko dobrego, ale też wrogiem tego, co realistyczne, co możliwe i co zabawne". - Rebecca Solnit
Druga zabawa to Coś prostego u Renaty.
W lipcu, w związku z igrzyskami olimpijskimi robimy siatki – w wyniku skojarzeń siatkówka (dyscyplina olimpijska) – siatka. Moja siatka jest maciupeńka, ale spełnia cel, do jakiego każda siatka jest przeznaczona.
W torebeczce ukrył się na chwilę telefon córki, bo mój, dla którego siateczka została wykonana, pracował robią zdjęcia.
5 komentarzy:
Fajna siatka na zakupy.
Super torebeczka i pewnie sprawdzi się doskonale w praktyce. :)
Twój link i fotkę dodałam do mojego wpisu.
Miło mi, że bawisz się u mnie. :)
Pozdrawiam ciepło.
No i super pomysł i wykonanie! ja ciągle szukam miejsca gdzie położyć telefon, żeby go słyszeć i nie zgubić, bo ciągle mi wypadał;) Dziękuje za udział w zabawie i pozdrawiam serdecznie
Dobrze pomyślane, fajnie wyszło, ten scieg to jakaś odwrotność śniegu rakowego, pozdrawiam serdecznie.
Bardzo przydatny taki woreczek na telefon. W ogrodzie trudno aparat gdzieś położyć, a tak można go mieć przy sobie. Ja, jeżeli czekam na telefon i pracuję w ogrodzie, wkładam go do małej saszetki z paskiem na biodrach.
Prześlij komentarz