Kolejny Lap-a-thon za nami. To już trzeci.
Emilia najpierw powiedziała, że tak, chce brać udział ale tuż przed wyjściem z domu zaczęła kręcić nosem, że jednak nie. Potem trochę pływała, ale więcej odpoczywała w związku z tym przepłynęła mniej niż rok temu - chyba 88 długości basenu. Potem była bardzo niezadowolona bo wylosowała nie tę nagrodę co chciała. Tak się w tym niezadowoleniu nakręciła, że wpadła w histerię, ale jak już się wypłakała a potem jeszcze wyzłościła to okazało się, że jednak ta jej nagroda nie taka zła.
Krzysiek dał z siebie wszystko - jak to Krzysiek. W ciągu godziny przepłynął 168 długości basenu. Z wylosowanej nagrody był bardzo zadowolony, ale z butelki termicznej też bym się cieszyła.
U nas nadal potwornie gorąco ale to chyba tak jak wszędzie.
2 komentarze:
Ten wiek tak już ma, że najpierw bunt, a potem refleksja...
Masz wspaniałe dzieci - czy ja się nie powtarzam?
Pozdrawiam ciepło.
Gratulacje dla dzieci. Jak widać każde z nich jest inne, trzeba to zaakceptować i żyć dalej.
Prześlij komentarz