środa, 1 listopada 2023

Konkurs Sonatinowy

W połowie października Emilia wzięła udział w konkursie sonatinowym. 
Konkurs odbywa się co dwa lata, a organizowany jest przez Oregońskie Stowarzyszenie Nauczycieli Muzyki (Oregon Music Teachers Association). Młodzi muzycy konkurują na dziesięciu różnych poziomach, grając z pamięci sonatinę wybraną dla danego poziomu przez OMTA. Pani od pianina zapisała Emilię na poziom piąty: Sonatina w C dur, Op. 20 Nr 1 Friedricha Kuhlaua. 

Emilia nie występowała przed żadną publicznością od grudnia 2019 roku, przed jurorami – nigdy. Zdziwiłam się, kiedy zdecydowała się wziąć udział w konkursie, ale kiedy w dniu imprezy niemal rozpłakała się i oświadczyła, że nie zagra i chce wracać do domu – zupełnie nie byłam zaskoczona. To już bardziej pasowała do mojej córki. 

Konkurs odbywał się w budynku wydziału muzyki naszego lokalnego uniwersytetu. Na kilka dni przed konkursem spotkałyśmy się tam z panią od pianina, która oprowadziła nas po budynku. Zakradłyśmy się do kilku sal i Emilia miała okazję pograć na znajdujących się tam fortepianach. W dniu konkursu okazało się, że grała w jednej z tych sal, choć nie na instrumencie, który jej najbardziej odpowiadał. 

Grała jako pierwsza. Nie chciała, abym weszła z nią do sali, więc zaczekałam na zewnątrz. Zza zamkniętych drzwi jakość dźwięku nie była powalająca, ale co nieco słyszałam. Zdenerwowane dziecko nie zagrało tak dobrze, jak wiem, że potrafi. Po wyjściu stwierdziła, że miała tak spocone ze zdenerwowania ręce, że jej się palce ślizgały po klawiszach. Dziecko było bardzo przybite i mocno zawstydzone, przekonane, że wypadło fatalnie. 

Tydzień później dotarła do nas ocena opisowa jej występu wystawiona przez jurorkę. Ze zdumieniem czytałyśmy niemal same pozytywy. Kilka uwag odnośnie tego, co mogłoby być lepiej zagrane z końcową uwagą, że ogólnie pięknie i miło dla ucha zagrane. Emilia wyglądała na bardzo zaskoczoną – chyba jednak oceniła siebie zbyt krytycznie. 

Wprawdzie Emilia stwierdziła, że nienawidzi tej sonatiny i już jej nigdy w życiu nie zagra, ale nie chciałabym, aby tyle trudu, który włożyła w opanowanie utworu, tak po prostu poszło w zapomnienie. Nie mam nagrania z czasu tuż przed konkursem, kiedy Emilia grała utwór naprawdę dobrze, głównie dlatego, że moja córka nie lubi, kiedy nagrywam, kiedy gra. Czasem udaje mi się coś uwiecznić ukradkiem, ale często nie mam akurat telefonu pod ręką. Nagrywam, ponieważ w miarę upływu czasu nagrania te pokazują jak spore postępy dziecko zrobiło – to bardzo motywujące dla samej zainteresowanej. Mam nagranie z września, jeszcze z kilkoma błędami, ale już grane z pamięci. Postanowiłam zilustrować tym nagraniem kompilację zdjęć z naszego lipcowego pobytu w parku narodowym Crater Lake National Park. Miłego słuchania i oglądania!

 

2 komentarze:

Urszula97 pisze...

Wspaniale, gratuluję.

splocik pisze...

Super!
Nie jesteśmy znawcami muzyki klasycznej, więc nie zauważyliśmy żadnych pomyłek, a po wysłuchaniu (z Ktosiem) byliśmy brawo Emilce. :)
Wspaniale rozwija swój talent.:)
Pozdrawiamy ciepło.