piątek, 27 listopada 2020

Akcesoria świąteczne

Zdębiałam, kiedy pierwszego listopada, po włączeniu rano radia usłyszałam piosenkę bożonarodzeniową. Po kilku dniach oswoiłam się nieco z klimatem świątecznym, mimo że za oknem gościła piękna złota jesień. Pożytek z radiowych ekscesów taki, że oswoiłam się z myślą uszycia kolejnej porcji masek. 


Jakie czasy takie akcesoria, także i te świąteczne.  

Na szczęście materiał miałam w domu więc na żadne zakupy nie musiałam się wypuszczać. Moje są czerwone w gwiazdki, dzieci - jasne z ostrokrzewem. Trzy rozmiary - Emilkowe najmniejsze, Krzysine największe, więc z racji rozmiaru nie pomylą się im która czyja. Na wszelki wypadek mają jeszcze po wewnętrznej stronie literki E i K - niezmywalnym markerem.

Tym razem uszyłam tych masek mniej - po dwie dla dzieci i trzy dla siebie. 

Mam nadzieję, że za rok już nie będą nam potrzebne...

(Zdjęcie robione telefonem, więc niezbyt dobrej jakości, ale maski natychmiast weszły w użycie zgodne z przeznaczeniem, i ciężko je wszystkie razem zebrać.)

3 komentarze:

hrabina pisze...

Dobrze to ujęłaś: jakie czasy, takie akcesoria.

Z wychodzeniem z Bożym Narodzeniem to już przesadzają. Zostało to tak skomercjalizowane, że traci pierwotne znaczenie.
U nas sklep Arnotts bodajże już w sierpniu wstawił jakiś świąteczny asortyment, motywując to tym, że część ludzi juz teraz chce sobie kupić rzeczy, aby potem mieć spokój i więcej czasu. Dla mnie to był szok. I powiem ci, że przez to wszystko święta tracą część tego "Czegoś"

splocik pisze...

Nie cierpię, gdy sklepowe witryny i wnętrza zaczynają Boże Narodzenie z początkiem listopada i takie sklepy omijam.
Wiem, że w blogach są zabawy związane ze świętami i trwają one cały rok, ale to jakoś mniej razi.
Świetne maseczki uszyłaś.
Będą podkreśleniem świątecznego czasu.
Pozdrawiam ciepło.

Motylek pisze...

Hrabina - u nas niektóre sklepy też już latem mają sekcję świąteczną, zazwyczaj na peryferiach, a w im bliżej do świąt, tym w bardziej prominentnym miejscu. W tym roku niewiele bywam w sklepach więc mnie święta przed świętami ominęły. Zwyczajowo okres reklam bożonarodzeniowych w USA zaczyna się po Swięcie Dziękczynienia (miniony czwartek). Muzyka świąteczna prze cały listopad - jak dla mnie to przegięcie.

Splocik - w tym roku omijam wszystkie sklepy z wyjątkiem spożywczych! Z racji pandemii odwołano też wszystkie inne kiermasze, kwesty, festiwale i tym podobne, po których na dwa tygodnie przed świętami miałam ich i żwiątecznej atmosfery po dziurki w nosie. W tym roku ten przesyt na długo przed świętami jak na razie mnie nie dotyczy i od razu mam ochotę na świąteczne robótki!

Motylek