niedziela, 4 grudnia 2016

2016 Best of the Best Kata Tournament

W piątek, 2 grudnia,  odbył się w dojo turniej kata.

  • Kata (układ formalny) (jap.  kata?, dosł. forma ścisła) – wysoce sformalizowany rodzaj ćwiczeń stosowanych w wielu tradycyjnych sztukach i sportach walki. Są to sekwencje technik ataku i obrony, połączone z określonym poruszaniem, przyjęciem ściśle określonej pozycji i sposobu oddychania. Niektóre techniki w kata mają charakter wyłącznie symboliczny. Kata są bardzo ważną częścią programów nauczania dla wielu sztuk i sportów walki, a dla niektórych, zwłaszcza tych, gdzie kontakt broni z ciałem przeciwnika stanowiłby realne zagrożenie, stanowią ćwiczenia podstawowe. [źródło: Wilkipedia]




Turniej ten organizowany jest od trzech lat, ale Krzyś dopiero pierwszy raz odważył się wziąć w nim udział, a decyzję podjął niemal w ostatniej chwili. Wystąpił w dwóch kategoriach: indywidualnie oraz w parze z kolegą.

Uczestników podzielono na kategorie w zależności od koloru pasa oraz wieku. Na zwycięzców czekały medale i dyplomy a wszyscy uczestnicy dostali certyfikaty poświadczające uczestnictwo w turnieju.


Atmosfera była przyjazna, każdego uczestnika nagradzano brawami, co nieco łagodziło tremę - niełatwo występować przed publicznością (o sędziach nie wspominając!) nawet jeśli są to osoby dobrze nam znane i przychylnie nastawione.



W kategorii drużynowej Corbin i Krzyś zajęli pierwsze miejsce w swojej kategorii, natomiast indywidualnie moje dziecko nie wypadło najlepiej - czwarte miejsce na cztery osoby w tej kategorii. (Stwierdził, że się pomylił w wykonaniu sekwencji czy nawet zapomniał wykonać jakiś element.) 

Krzysiek, nie przyzwyczajony do plasowania się na ostatniej pozycji, strasznie przeżył porażkę, Do chwili opuszczenia dojo jakoś się trzymał, zaraz za drzwiami łzy popłynęły strumieniami i lały się przez ponad dwie godziny. Zadne pocieszenia nie działały, więc dałam się dziecku wypłakać, a kiedy Emilia już spała, porozmawialiśmy sobie troszkę. Najbardziej pomogło poczytanie dziecku na głos książki przed snem, jak kiedyś, kiedy jeszcze nie umiał czytać i kiedy co wieczór czytała mu mama.

A następnego dnia, jak w każdą sobotę pojechał na trening, więc wygląda na to, że pozbierał się po porażce dość szybko.


Tutaj (KLIK) można obejrzeć więcej zdjęć z turnieju.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Najwazniejsze ze sie nie zniechecil. Ciezko czasami potraktowac porazke jako motywacje, ale jak nastepnym razem wyjdzie, to wtedy jest najwieksza satysfakcja. A poza tym Ciotka Poziomka bedzie trzymala mocno kciuki ;)

Joanna pisze...

Poziomko - nie zniechęcił się, ale zobaczymy za rok czy będzie chciał wziąć udział w turnieju.

Motylek