Od kilku lat zapisuję sobie robótkowe dane w specjalnym zeszycie. Zalet prowadzenia takich notatek jest wiele ale rozwodzenie się nad nimi nie stanowi głównego tematu dzisiejszego wpisu.
Chodzi o to, że w USA w zasadzie nie można kupić zwykłego, zszywanego zeszytu w kratę, do tego jeszcze z ładną okładką. Takich w grubą linię, pamiętnikowych, jest do wyboru do koloru, ale w kratkę - nie!
A ja chciałabym właśnie taki.
Im mniej wolnych stronic w obecnym zeszycie, tym moje poszukiwania stawały się bardziej intensywne, aż w końcu odpuściłam sobie i poprosiłam koleżankę w Polsce o obejrzenie się za czymś z ładną okładką. Moje zamówienie zostało "zrealizowane" w tak ekspresowym tempie, że wiele firm powinno udać się do Splocika na szkolenie w tej kwestii!
Przesyłka przyszła jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Kiedy zobaczyłam notatnik, to najpierw byłam przekonana, że Splocik coś wydziergała sama, ale szybko okazało się, że to jednak nie ręczny udzierg.
Ponieważ nie wiedziałam, że Splocik ma maszynę dziewiarską, doszłam do wniosku, że w Polsce można już kupić zeszyty z takimi fajnymi okładkami - a w stanach nie! A to ci dopiero!
Dopiero po przeczytaniu wpisu na blogu u Splocika (KLIK) dowiedziałam się, że to rzecz unikatowa, nie kupiona w sklepie.
W środku - przemiła, wzruszająca dedykacja:
A do tego jeszcze zakładka - wygrana w konkursie (KLIK):
Odpowiadając na pytanie co przedstawia haftowany obrazek, nie sądziłam, że jest coś do wygrania, i nawet mi do głowy nie przyszło, że mogłabym być jedyną osobą, która poda prawidłową odpowiedź!
A dopiero redagując ten wpis zauważyłam, że chyba zrobiłam zdjęcie lewej strony zakładki... Nic to, przynajmniej widać jak starannie wykonana jest i po tej drugiej stronie.
Wszystko to razem, cały prezent, otrzymany tuż przed świętami, wzruszył mnie ogromnie i sprawił szaloną przyjemność. I choć Emilii króliczki na okładce bardzo się spodobały, tym razem mowy nie ma żeby mi podebrała ten zeszyt - sorki córeńko!
5 komentarzy:
Widziałam u Splocika ten zeszyt i doczytałam że to próbka maszynowa, nie dziwię się że Emilia ma ochotę na zeszyt,jest on słodki,
Piekne robotki, mila niespodzianka, ale Emilka wymiata - za te usmiechniete oczka oddalabym jej wszystko ;)
Przepiękny podarunek.
Urszula - oj tak, zgadza się, ale tym razem nie odpuszczę - zeszyt jes mój!
O depresji... - nie tylko Ty! A mała Spryciara dobrze o tym wie!
Hrabina - zgadza się!
Motylek
Bardzo cieszę się, że upominek tak się spodobał, że nie chcesz go odstąpić tej małej milusińskiej.
Wiedziałam, że Emilce spodobają się te zajączki, ale może jednak odpuści i Twój notatnik będzie miał dzianą okładkę.
Pozdrawiam ciepło.
Prześlij komentarz