Była sobie Helena - biały sweterek dla Emilii, o ten (KLIK).
Służył dziecku dość długo, rozciągając się wraz z kolejnymi praniami, aż w końcu osiągnął swoje maksymalne rozmiary przedłużając tym samym okres użytkowania sweterka. Dziecko rosło, aż w końcu rękawy zaczęły być przykrótkie, ale i tak można by sweterka używać do letnich sukienek, gdyby nie paskudna szara plama po soczku, która pojawiła się z przodu. Plama, której nie udało się usunąć ani żadnym z dostępnych środków chemicznych, ani za pomocą licznych domowych sposobów.
Z żalem ogromnym sweterek sprułam - wyrzucić jednak było mi szkoda.
A żeby nie dokładać kłębuszków do i tak pokaźnego składziku puszystości, dobrałam kilka zalegających resztkowych kłębuszków bawełnianych i zrobiłam szydełkiem myjki do ciała. Takie najprostsze, w paseczki.
Każda myjka ma nieco inny układ pasków, a wszystkie bardzo podobają się Emilii, która ich używa.
6 komentarzy:
Świetny pomysł
Podziwiam Twoja kreatywnosc, jestes mistrzynia.
Emilka to mala dama, a Krzys to wykapany tata wiec domyslam sie, ze mala dama urode odziedziczyla po mamie.
Pozdrawiam w Nowym Roku:)
I to właśnie nazywa się gospodarność.
A Ty jesteś w tym dobra i u Ciebie nic się nie zmarnuje - to wspaniała cecha.
Myjki są super - w paski też :))
Pozdrawiam ciepło.
świetnie, i tak włóczka która służyła dobrze, nadal będzie służyć :)
Moje dzieciaki z kolei niezbyt często używają myjek... zrobiłam trzy i tylko od czasu do czasu są w użyciu.
śliczne myjki,ja też nie potrafię wyrzucić,stare swetry sprułam i dziergam podkłady na krzesła działkowe,
summer21 - dziękuję!
Ataner - urodę to moze po mamie ale "charakterek" to sama nie wiem już po kim...
Splocik - No tak, tu masz rację - nie zmarnuje się...
Hrabina - Krzyś też nie używa myjek, za to Emilia tak. I nie tylko do mycia - służą jej także jako kocyki dla misiaczków i innych małych pluszaków.
Urszula - wyrzucić zawsze się zdąży, ale mi zawsze szkoda... Podkłady na krzesła to też dobry pomysł.
Motylek
Prześlij komentarz