Jeszcze w styczniu zabrałam Krzysia do sklepu i pozwoliłam wybrać sobie materiał. Materiał trochę sobie poleżał, potem doleżał swoje w domu koleżanki-krawcowej, którą poprosiłam o skrojenie piżamy, ale kiedy ochłodziło się po lecie, ciocia Ania szybciutko wykroiła z materiału co trzeba a ja pozszywałam niemal natychmiast - może w dwa dni po przyniesieniu do domu.
Krzyś czekał niecierpliwie przy maszynie i zaraz po odcięciu ostatnich nitek zabrał piżamę ze sobą do łazienki i spał w niej zaraz pierwszej nocy. I teraz jest to jego ulubiona piżama:
Udawane zaspanie |
W TAKIEJ piżamie nikt mnie nie pokona! |
Jak widać, miłości mojego dziecka do Sponge Boba (to ten żółty stworek na piżamie) nie osłabił upływ czasu.
1 komentarz:
Brawo, brawo za poczynania krawieckie.
Piżama uszyta na wyrost, to najlepsze posunięcie, ale czy posłuży 4-5 lat, to już wielka niewiadoma. Dzieci tak szybko rosną...
Pozdrawiam ciepło.
Prześlij komentarz