Pojechaliśmy na badania razem z mężem.
Najpierw stos ankiet i formularzy do wypełnienia.
Potem rozmowa z pierwszą lekarką, szczegółowe omówienie wyników przesiewowych badań krwi, danych statystycznych, umiejscowienie mnie na wykresie prawdopodobieństwa: punkt wyjściowy, z racji wieku, 1:137.
Pocieszające: na wynik badań potrójnych krwi składa się wiele czynników i mimo, że wynik ogólny wyszedł pozytywny, analiza poszczególnych składników jest optymistyczna - na wykresie zostałam przesunięta nieco w prawo - prawdopodobieństwo zmniejszyło się do 1:200.
Słuchałam i ryczałam. Jakie jest prawdopodobieństwa trafienia szóstki w totka? Czym przy tym jest 1: 137 czy 1:200?
Potem omówienie badań, które nas czekały.
Najpierw bardzo dokładne USG.
Jeśli niczego na nim nie znajdą - znowu zostanę przesunięta na wykresie w prawo, prawdobodobieństwo zmniejszy się do 1:500.
Ale nawet USG nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Tę można uzyskać po przeprowadzeniu amniocentezy dającej 99.99% pewności.
Nareszcze koniec gadania, idziemy na USG.
W przeciwieństwie do tego sprzed tygodnia, żadnych zarysów ogólnych dziecka, żadnych ujęć rączek, nóżek - osoba wykonująca badanie skoncentrowała się na krytycznych organach, starając się doszukać czegokolwiek co mogłoby wskazać na syndrom Downa.
Badanie trwało bardzo długo.
Potem lekarze analizowali zdjęcia.
Potem jeszcze jeden lekarz starał się czegoś doszukać - nie znalazł.
Pozostało jeszcze do wykonania ostatnie badanie: omniocenteza.
Najpierw stos ankiet i formularzy do wypełnienia.
Potem rozmowa z pierwszą lekarką, szczegółowe omówienie wyników przesiewowych badań krwi, danych statystycznych, umiejscowienie mnie na wykresie prawdopodobieństwa: punkt wyjściowy, z racji wieku, 1:137.
Pocieszające: na wynik badań potrójnych krwi składa się wiele czynników i mimo, że wynik ogólny wyszedł pozytywny, analiza poszczególnych składników jest optymistyczna - na wykresie zostałam przesunięta nieco w prawo - prawdopodobieństwo zmniejszyło się do 1:200.
Słuchałam i ryczałam. Jakie jest prawdopodobieństwa trafienia szóstki w totka? Czym przy tym jest 1: 137 czy 1:200?
Potem omówienie badań, które nas czekały.
Najpierw bardzo dokładne USG.
Jeśli niczego na nim nie znajdą - znowu zostanę przesunięta na wykresie w prawo, prawdobodobieństwo zmniejszy się do 1:500.
Ale nawet USG nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Tę można uzyskać po przeprowadzeniu amniocentezy dającej 99.99% pewności.
Nareszcze koniec gadania, idziemy na USG.
W przeciwieństwie do tego sprzed tygodnia, żadnych zarysów ogólnych dziecka, żadnych ujęć rączek, nóżek - osoba wykonująca badanie skoncentrowała się na krytycznych organach, starając się doszukać czegokolwiek co mogłoby wskazać na syndrom Downa.
Badanie trwało bardzo długo.
Potem lekarze analizowali zdjęcia.
Potem jeszcze jeden lekarz starał się czegoś doszukać - nie znalazł.
Pozostało jeszcze do wykonania ostatnie badanie: omniocenteza.
8 komentarzy:
to ostateczne badanie ? bo jak wiesz istnieje ryzyko utraty ciąży przy
amniocentezie chyba około 1%....
ale chyba o tym wiesz..... lekarz pewnie Wam powiedział....
Trzymam kciuki za pozytywny wynik...
Bardzo czesto mysle o tobie Motylku, bedzie dobrze!
Wierze w to! Nie moze byc inaczej, usciski.
Bardzo mocno trzymam kciuki! Kiedy przeczytałam, że lekarz niczego się nie doszukał... Motylku, będzie dobrze, taka mam nadzieję.
Trzymaj się dzielnie!!! ściskam
Anka
I nic nie znajda!!! :) gdyby sie doszukal to by bylo. A sie nie doszukal/ Glowa do gory!
trzymam kciuki-oby bylo ok! ja nie mam jeszcze dzieci ale bardzo chce miec i wyobrazam sobie co Ty przezywasz:)Trzymaj sie!
Kochana,
będzie dobrze, badania nic nie wyszukają i nadal twierdzę, że będzie piękna, zdrowa córcia :)
Myśli moje (same dobre i ciepłe) cały czas krążą koło Was.
Trzymajcie się - będzie dobrze :)
Pozdrawiam ciepło.
Cieszę się razem z Tobą,piszesz optymistyczniej to dużo,będzie dobrze.
Siły życzę....
Prześlij komentarz