Trochę trwało, zanim doprecyzowałam szczegóły, między innymi ile rzędów ma mieć każdy pasek, ale w końcu narzuciłam oczka na druty i poleciałam z robótką.
Szło wolno, bo zawsze coś wypadnie i ostatnio na przyjemności jakby mniej czasu, ale jak mnie rozłożyło choróbsko, to jak tylko miałam siły utrzymać druty, przerabiałam okrążenie za okrążeniem.
Ponieważ włóczki było 600 gram, stwierdziłam, że wystarczy na taki nieco większy i luźniejszy sweter i do tego z golfem, żeby mi było cieplej. Zaczęłam właśnie od golfu, który ma dwie warstwy. Jak już był odpowiednio długi, to złożyłam go na pół i przerobiłam oczka na drucie z oczkami z początku robótki. Potem poleciałam dość standardowo na okrągło od góry.
Rękawy są długie, aby można było swobodnie schować w nich całe dłonie bez naciągania swetra. Pod koniec korpusu okazało się, że jednak szarej włóczki nie wystarczy mi na taki koncept, jaki był w założeniach, ale że nie miałam ochoty pruć, bo poza tym sweter wychodził dość dobrze, to ostatni szary pasek jest węższy, a potem poleciałam na biało, wykorzystując niemal do końca i tę włóczkę.
Po wypraniu i wysuszeniu okazało się, że sweter jest fantastyczny! Milusieńki (choć na ramionach nieco podgryza), cieplutki, ale lekki (nie czuć tych 600 gram) a do tego rzadko udaje mi się tak dobrze wycelować z rozmiarem. Nie bez znaczenia jest też fakt, że wyglądam w nim szczupło, choć w minionym roku sporo przytyłam (12 kg).
Jest to aktualnie mój ulubiony sweter, tylko jak na złość jesień mamy dość ciepłą więc okazji do zakładania grubszej dzianiny za bardzo nie mam.
Ale ochłodzi się z pewnością i to niebawem.
Sweter w paski zgłaszam do dwóch zabaw. Do październikowej odsłony zabawy Rękodzieło i przysłowia albo . . . u Splocika, bo przyjaciół mam niewielu, ale jak widać – dobrych. To drugie przysłowie jest w moim przypadku tak oczywiste, że chyba nawet nie ma co wspominać, że ja jak ten koń, nie odpoczywam nigdy:
1. Książek, jak i przyjaciół powinno być niewiele, ale za to dobre.2. Wóz odpoczywa zimą, sanie latem, koń nie odpoczywa nigdy.
10 komentarzy:
Bardzo ładny sweter wydziergałaś - z pewnością będzie okazja go nosić, bo podobno zima ma być bardzo mroźna. Pozdrawiam serdecznie :)
Zazdroszczę ,sweter mega piekny a u mnie jak zwykle problem z rozliczeniem oczek.Pozdrawiam serdecznie.
Piękny, taki ponad czasowy.
Doczekasz się jeszcze zimnicy. U nas właśnie nastały, raz że nie wiem czy Co tej jesieni jeszcze założę. Sweter wyszedł Cj prześlicznie i podoba mi się i fason i wzór. Dziękuję za udział w zabawie i pozdrawiam serdecznie
Sweter jest wspaniały, cudownie wygląda. Oczka takie równiutkie, że kojarzy się z dzianiną maszynową. Doskonale wyglądasz w tych paskach.
Śliczny sweter, perfekcyjnie wykonany. Idealny na jesienne chłody. U nas już zimnica, w nocy biały szron na roślinach, w dzień lodowate podmuchy wiatru :/ Ale na pewno przyjdzie jeszcze ocieplenie.
Pozdrawiam serdecznie, Agness:)
Fajnie mieć takie hobby :) Super wyszedł sweterek:) Pozdrawiam
Bardzo mi się podoba to, co widzę na Tobie. :)
Dzianina równiutka, jak z maszyny zdjęta - masz dobre wyczucie w rękach. :)
Twój link i fotkę dodałam do mojego wpisu.
Miło mi, że bawisz się u mnie. :)
Pozdrawiam ciepło.
Jaki świetny
Fajny sweter w szaro - białe paski.
Prześlij komentarz