piątek, 11 sierpnia 2017

Wycieczka z przyjaciółmi w kierunku wschodnim

Na drugą wycieczkę wybraliśmy się w przeciwnym kierunku, czyli na wschód, choć tą samą drogą stanową numer 126, zwaną także McKenzie Highway.

I właśnie przy rzece McKenzie znalazło się kilka miejsc, które chcieliśmy pokazać naszym przyjaciołom. Pierwszym z nich była wylęgarnia ryb w Leaburgu.

Karmienie ryb specjalnie do tego przeznaczoną karmą stanowi zawsze niesamowitą frajdę i dla dzieci i dla dorosłych.

Leaburg Fish Hatchery, OR, USA

pstrągi tęczowe

W końcu zabrakło nam ćwierćdolarówek niezbędnych do zakupu karmy dla ryb.

Leaburg Fish Hatchery, OR, USA

Przez sadzawkę z rybami przerzucone są malownicze mostki, a wokół moc zadbanej zieleni, miejsce więc działa bardzo odprężająco.

Kiedy już oderwaliśmy dzieci od sadzawki z nienasyconymi pstrągami tęczowymi, pojechaliśmy w górę rzeki McKenzie aż do wodospadu Sahalie Falls.

Sahalie Falls, OR, USA

W dół rzeki prowadzi szlak do położonego niżej kolejnego wodospadu Koosah Falls. Spacerek nie jest zbyt męczący nawet w upalne dni bo od lodowatej źródlanej wody wieje chłodem a widoki, jakie można podziwiać są niezapomniane.

McKenzie River, OR, USA

McKenzie River, OR, USA

McKenzie River, OR, USA

Kilkanaście minut spacerkiem i dotarliśmy do wodospadu Koosah Falls.
 
Koosah Falls, OR, USA

Powrót tą samą drogą, ale nikomu się nie dłużył. Wszyscy i tak nie odrywali wzroku od przecudnie czystej wody w rzece, z której mamy wodę pitną w kranach. Wodę doskonałej jakości.

Nieopodal znajduje się jezioro Clear Lake, z którego rzeka McKenzie wypływa.

Clear Lake, OR, USA

Nad tym jeziorem zjedliśmy przywieziony z domu lunch i troszkę pospacerowaliśmy nad wodą, choć nie za długo bo zaczynało być gorąco.

Kolejny przystanek na trasie to niewielkie miasteczko Sisters.

Sisters, OR, USA

Wyszliśmy z auta w żar jak z pieca w hucie, więc szybciutko schroniliśmy się w najbliższym lokalu gastronomicznym, który, ku uciesze dzieci, okazał się być pizzerią. Pizza była smaczna, choć klimatyzacja działała kiepsko. Zrezygnowaliśmy ze spaceru po Sisters i tylko kupiliśmy lody i koktajle dla ochłody.

Mimo upału zwróciłam uwagę na piękne kwiaty i poprosiłam Krzysia, by się przy nich ustawił do zdjęcia.

Sisters, OR, USA

Z Sisters wracaliśmy starą drogą przez góry Kaskadowe, drogą numer 242, która jest tak wąska i kręta, że zamykana jest na zimę. Nie odśnieża się jej, szlaban z obu stron zostaje zamknięty na kłódkę a na zjazdach na drogę pojawiają się informacje o jej zamknięciu. Zdarza się, że pozostaje zamknięta do lipca aż stopnieje cały pokrywający ją śnieg i lód.

W sierpniu zazwyczaj jest już otwarta a poza podziwianiem widoków mieliśmy w planach zatrzymanie się w obserwatorium Dee Wright Observatory (KLIK) wybudowanym pośrodku pola lawy z lawy właśnie.

Widok z Dee Wright Observatory na szczyty North Sister (Wiara) & Middle Sister (Nadzieja)

Konstrukcja ma tak zmyślenie zaprojektowane okna i okienka, że kiedy się przez nie spogląda, ma się widok na poszczególne szczyty w zasięgu wzroku. Pod każdym okienkiem znajduje się nazwa góry, którą przez okno widać.
Okazało się, że dzieci miały jeszcze bardzo dużo energii, tak dużo, by i w tym miejscu poszaleć. Krzysiek wdrapywał się na ściany, Emilia pozowała w większych oknach.

Dee Wright Observatory, OR, USA

Niestety widoczność tego dnia, jak i podczas niemal całego pobytu Kasi z rodziną w Oregonie, była kiepska z racji pożarów lasów i dymów nawiewanych przez wiatr. Nawet kiedy lasy się palą w odległej Kanadzie, dym dociera i do nas jeśli wiatr wieje akurat z tamtego kierunku.

Brak komentarzy: