Do zabawy zgłaszam bluzkę Awokado:
Nazwa – od koloru włóczki. Kilka motków tej włóczki kupiłam kilka lat temu na jakiś inny projekt. Sporo zostało. Zastanawiałam się co z niej zrobić i w końcu wykluł się pomysł. Dokupiłam włóczki. Potem trochę musiałam pogłówkować, żeby ten ogólny zarys nabrał szczegółów i szczególików.
Lubię symetrię i zależało mi, żeby prawe i lewe oczka ściągacza ładnie przechodziły w prawe i lewe oczka splotu ażurowego na rękawie.
Chciałam splotu ażurowego, ale takiego nieodsłaniającego bielizny pod dzianiną – wąski pasek na rękawie wydaje mi się idealnym rozwiązaniem. Ten akurat splot jest dość łatwy do zapamiętania, a pochodzi z jakiejś gazetki zakupionej chyba z 25 lat temu, jeszcze w Polsce.
Trochę musiałam wysilić szare komórki, a i tak nie obeszło się bez prucia, ale efekt osiągnęłam taki jaki chciałam. Dłubałam na trójeczkach (ściągacze na 2.5 mm) ponad cztery miesiące, ale warto było!
Dzisiaj u nas piękna złota jesień, ale że Emilii pod ręką nie było, zdjęcia na pół-manekinie. 🧶