niedziela, 27 października 2024

Muszelka i rozgwiazda Emilii

Dzisiaj pokażę Wam projekt wykonany przez Emilię. 



Pomysł znalazła gdzieś w sieci. Oderwała mnie od jakiejś czynności z żądaniem kartonu. Pierwszy okazał się za gruby, kolejny za świecący, trzeci uzyskał aprobatę.

Co chwilę dziecko przybiegało, żądając kolejnych rzeczy, a po farby musiałyśmy pojechać do sklepu, ponieważ okazało się, że albo nie mamy odpowiednich kolorów, albo zawartość słoiczków zeschła się ze starości.

Jako pierwsza powstała muszelka. Z rozgwiazdą było trochę problemu, bo Emilii nie wychodził kształt tak, jak chciała, kiedy go rysowała na kartonie. W końcu znalazłam szablon w sieci i wydrukowałam do odwzorowania.

Nie monitorowałam pracy dziecka, ale wiem, że do stworzenia muszelki i rozgwiazdy użyła kartonu, papierowych ręczniaków, zwykłego kleju, gorącego kleju, farb akrylowych i sztucznych perełek – takich bez dziurek, przygarniętych na jakiejś wyprzedaży.

Projekt wprawdzie nie mój, ale, że córka nie ma swojego bloga, to zgłaszam go do zabawy Coś prostego u Reni, ponieważ dla Emilii było to zdecydowanie wykroczenie poza strefę komfortu.



niedziela, 13 października 2024

Korzystając z pięknej pogody

Korzystając z pięknej jesiennej pogody, wybrałyśmy się z Emilią na wycieczkę nad potoczek. 

Na parkingu stał tylko jeden samochód, tego dnia w tym zakątku lasu poza nami było tylko kilka innych osób, więc miałyśmy niemal cały las dla siebie. 

Piętnastominutowy spacer z parkingu doprowadził nas do wodospadu Beavers Creek Falls. 

Beavers Creek Falls

Po drodze podziwiałyśmy pierwsze oznaki jesieni i ogromne drzewa, których korony ginęły hen ponad nami. Uśmiechały się do nas grzybki, a wygrzewający się w promieniach słońca wąż wcale się nas nie bał – my jego tak! 







Przy wodospadzie trochę zabawiłyśmy, bo miejsce urokliwe. 

Wróciłyśmy na parking, przeszłyśmy na drugą stronę drogi i poszłyśmy do kolejnego wodospadu, Sweet Creek Falls. 

Sweet Creek Falls

Zatrzymałyśmy się na chwilę w miejscu, gdzie strumień rozlewa się szeroko, a woda płynie wolno i leniwie. Emilia zbudowała kolumienkę z otoczaków. 


Potem natknęłyśmy się na śliczny okaz płaza z rodziny salamandrowatych – to chyba pacyfotryton szorstki


Po zrobieniu kilku zdjęć wypuściłyśmy go na wolność. 


Jeszcze więcej grzybów, czarnych, cytrynowych, białych, ale zdjęć już nie robiłyśmy. Przy wodospadzie Sweet Creek Falls byłyśmy już wcześniej i to nawet kilka razy. Wracamy w to miejsce co jakiś czas bo bardzo tam ładnie. 

Dzisiaj, natomiast, wybrałyśmy się znowu na rowery. We wtorek ma zacząć padać. Trochę szkoda tej słonecznej pogody, ale deszcz jest nam potrzebny – jest tak sucho, że nadal muszę podlewać pomidory i paprykę, których jeszcze kilka na grządkach zostało.

niedziela, 6 października 2024

🧶 Awokado

W październikowej osłonie zabawy Rękodzieło i przysłowia albo . . . 2 Splocik zaproponowała przysłowie, "Ażeby być szczęśliwym, dodawaj do tego, co masz i odejmuj od tego, co pragniesz." oraz cytat, "Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobraź sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz". (George Bernard Shaw)


Do zabawy zgłaszam bluzkę Awokado: 


Nazwa – od koloru włóczki. Kilka motków tej włóczki kupiłam kilka lat temu na jakiś inny projekt. Sporo zostało. Zastanawiałam się co z niej zrobić i w końcu wykluł się pomysł. Dokupiłam włóczki. Potem trochę musiałam pogłówkować, żeby ten ogólny zarys nabrał szczegółów i szczególików. 



Lubię symetrię i zależało mi, żeby prawe i lewe oczka ściągacza ładnie przechodziły w prawe i lewe oczka splotu ażurowego na rękawie. 
Chciałam splotu ażurowego, ale takiego nieodsłaniającego bielizny pod dzianiną – wąski pasek na rękawie wydaje mi się idealnym rozwiązaniem. Ten akurat splot jest dość łatwy do zapamiętania, a pochodzi z jakiejś gazetki zakupionej chyba z 25 lat temu, jeszcze w Polsce. 


Trochę musiałam wysilić szare komórki, a i tak nie obeszło się bez prucia, ale efekt osiągnęłam taki jaki chciałam. Dłubałam na trójeczkach (ściągacze na 2.5 mm) ponad cztery miesiące, ale warto było!

Dzisiaj u nas piękna złota jesień, ale że Emilii pod ręką nie było, zdjęcia na pół-manekinie. 🧶