środa, 15 grudnia 2021

Białe, puchate, znalezione w szafie

Dwa lata temu, kilka miesięcy przed pierwszą komunią Emilii, zabrałam się za biały sweterek dla córki. Ponieważ pierwsza komunia jest u nas zazwyczaj zaraz po Wielkiej Nocy, kiedy jeszcze bywa dość chłodno, zwłaszcza o 8.30 rano, sweterek miał być nieco grubszy i dość ciepły. Zrobiłam, ale wyszedł sporo za duży. 

Powędrował do szafy. 

Z powodu pandemii komunia została przesunięta o ponad dwa miesiące, odbyła się pięknego, słonecznego czerwcowego popołudnia i żaden sweterek, nawet najcieńszy, nie był potrzebny. 

A ten nieudany leżał sobie w szafie. Kilka miesięcy temu postanowiłam go spruć, ale do dzisiaj nie udało mi się tego zamiaru zrealizować. W zeszłym tygodniu Emilię wzięło na szperanie po szafkach i w końcu natknęła się na puchatą kulkę, która po założeniu okazała się czymś, w czym można paradować.


- Mamo, mogę sobie to wziąć? Zapytało dziecko z nadzieją w głosie. Oderwałam wzrok od tego, co akurat robiłam i zdziwiłam się, zobaczywszy, jak dobrze sweter pasuje obecnie na Emilię! 


Jest trochę za szeroki, ale w sumie może być. Wprawdzie nigdy nie zdążyłam kupić do niego guzików, ale Emilii wcale to nie przeszkadza. 


Cieszę się, że nie zdążyłam spruć tego swetra!



4 komentarze:

Urszula97 pisze...

Lubię takie szafowe znaleziska , sweter jest piekny a jak córci się podoba to nie ma dyskusji.Pozdrawiam.

Trikada pisze...

Jest piękny.

splocik pisze...

Jak to dobrze czasami nie pospieszyć się, tym bardziej z odzyskaniem takiej włochatej włóczki. :)))
Sweterek śliczny, a najważniejsze, że się spodobał i pasuje. :)
Pozdrawiam ciepło.

Jula pisze...

Moze sie paseczkiem, sznureczkiem przepasac i tez bedzie suoer. Bialy , elegancki,na sukienke, do spódnicy i do spodni tez moze byc. :D ))