Także w czerwcu koleżanka z pracy została babcią, ale dopiero pod koniec sierpnia dane nam było poznać jej wnuka, Jamestona, który otrzymał ode mnie ten kocyk:
Podwieczorek odbył się na wolnym powietrzu, a kto chciał potrzymać bobaska, musiał mieć założoną maskę. Każdy dostał swój własny zestaw przekąsek, które przygotowała jedna z córek koleżanki—wszystko zostało zrobione w domu (włącznie z lodami) i bardzo ładnie podane.
Wszystko było też bardzo smaczne!
Nie obyło się bez piniaty—wykonała ją własnoręcznie siostra koleżanki, a rozbroiła mama bobaska.
W zapasach został mi już tylko jeden kocyk i zaczynam rozglądać się za jakimś ładnym wzorem.
5 komentarzy:
Kocyk sliczny, paski zawsze ładne, fajny nawyk masz, potem jak znalazł.Pozdrawiam.
Super kocyki, paski czy fale, to zawsze wdzięczny wzór dla maluchów. :)
Pozdrawiam ciepło.
Fajne podejście kocyków nigdy za wiele - bardzo śliczny kocyk :) No i miły słodki poczęstunek :)
pozdrawiam
Super wyglądają kocyk i jego właściciel. Ja też tak mam, że co jakiś czas muszę zrobić kocyk na powitanie jakiegoś maluszka. Cud natury musi być uhonorowany i mieć coś niepowtarzalnego, dlatego, podobnie jak Ty, ciągle szukam nowych wzorów. Pozdrawiam serdecznie.
Urszula - Dziękuję! Paski są ponadczasowe i chyba we wszystkich kombinacjach kolorystycznych ładnie się prezentują.
Splocik - Dziękuję! Tak, to dobry wzór i dla chłopczyków i dla dziewczynek.
Beata - Dziękuję! A do tego takie kocyki tak miło się dzierga!
Iwona - Dziękuję! Jeśli chodzi o maleństwa i kocyki to mam takie same odczucia jak Ty!
Pozdrawiam,
Motylek
Prześlij komentarz