Dzieci niemal nie wychodziły z basenu...
Dorośli na zmianę wylegiwali się w hamaku...
A wieczorami wszyscy piekliśmy i pałaszowaliśmy kiełbaski.
Razem z Kasią, Mariuszem i Julką, przyjechał do nas piesek Fluffy, który szalenie przypadł Emilii do serca.
Z miejsca przejęła kontrolę nad smyczą pieska.
Czasami to Emilia prowadziła Fluffiego...
... a innym razem to Fluffy prowadził Emilię...
Ale jakoś się dogadywali. Inni domownicy też polubili psinkę i tylko Kicia wyłamała się, jawnie wykazując dezaprobatę z powodu wpuszczenia do domu psa.
Zaraz po przyjeździe, przyjaźnie nastawiony Fluffy podbiegł do Kici merdając radośnie ogonem, ale Kicia tylko uniosła łapę i ostrzegawczo syknęła, natychmiast osadzając pieska w miejscu.
Ponowił próbę jeszcze raz, z podobnym skutkiem, a potem się uprzejmie mijali przy miskach - choć Fluffy nie pogardził kocim jedzeniem czyszcząc miskę kotki na błysk.
Kiedy Kicia przychodziła do domu w porach karmienia, wynosiliśmy na zewnątrz psa, kiedy Fluffy wracał do domu, chowaliśmy kocią miskę. Na szczęście mądry pies nie zbliżał się bardziej niż mu na to pozwoliła Kicia, a Kicia omijała psa z daleka, więc pazury nie poszły w ruch.
1 komentarz:
Fantastyczne dzieciaki i zwierzaki. ☺
Buziaki i zdrówka dla wszystkich !
Prześlij komentarz