Miałam pomóc sąsiadowi ją założyć, ale nie miał cierpliwości, by czekać aż skończę pracę i sam wszystko zrobił. Rynna dodatkowo otrzymała siatkę zabezpieczającą przed zbieraniem się w niej liści i innych śmieci — akurat miałam w szopie, więc nie trzeba było kupować. Nie było za bardzo jak przyczepić rynny do ściany drewutni bez zabawy z kilkoma kolankami, a że o wiele prościej było ją przyczepić do płotu, takie rozwiązanie zostało wprowadzone w życie.
Teraz ile razy pada deszcz, sąsiad dzwoni i pyta, czy sprawdzałam, czy rynna dobrze działa, a ja za każdym razem mu odpowiadam, że nie chce mi się w taki deszcz wychodzić z domu. Odbijam piłeczkę i pytam, czy on może sprawdzał, czy rynna dobrze działa, ale ma dla mnie taką samą odpowiedź jak ja dla niego. Zakładam, że wszystko działa jak należy!
2 komentarze:
Tak mi się filmowo skojarzyło "Pomysłowy Dobromir,, i" kobieta czterdziestoletnia, żadnej pracy się nie boi". Podziwiam.
Trikada - Dobrze Ci się skojarzyło! Bardzo właściwie!
Pozdrawiam,
Motylek
Prześlij komentarz