Z pączkami w koszyku, wracaliśmy okrężną drogą, zgodnie z zasadą, że na skróty dalej ale ciekawiej. Nam też było dalej, ale za to jakże smakowicie!
Drogi nadrobiliśmy celowo, by zahaczyć o miejsce znane z obfitości jeżyn.
Nie zawiedliśmy się!
A po powrocie do domu spałaszowaliśmy pączki.
3 komentarze:
Wspaniała wycieczka rowerowa.W tym roku zakochałam sie w jeżynach i przecieram je.Potem z dodatkiem żelfiksu robię dzemik lub gotuję kompot z jabłkami dodając kilka garści jeżyn.
Miam, miam, takie prosto z krzaczka są najlepsze.
Super wakacje, super odpoczynek , bo niedługo szkoła, ale Twoje dzieci lubią szkołę. Zawsze coś ciekawego się dzieje, nie ?..☺
Urszula . mniam! Tki dżemik z jeżyn jest pyyyyszny!
Jula - dzieci już gotowe są do powrotu do szkoły, itak, mają bardzo pozytywny stosunek do szkoły.
Motylek
Prześlij komentarz