wtorek, 29 lipca 2025

Lassen: Bumpass Hell

Bumpass Hell, obszar geotermalny, nazwę którego google przetłumaczyło jako Zajebiste Piekiełko. Miejsce, do którego trasa z ogromnego parkingu na początku lipca była niedostępna, zasypana śniegiem, ale na szczęście jest jeszcze jedna trasa, nieco dłuższa, ale za to jakże malownicza!

Ponieważ byliśmy na wakacjach, wysypialiśmy się rano - prawie codziennie. Kiedy jednak wybieraliśmy się w miejsce, gdzie wiedziałam, że mogą być problemy z parkowaniem, wstawaliśmy nieco wcześniej, ale bez przesady - o 8.00 lub 8.30. W dniu wycieczki do Zajebistego Piekiełka wstaliśmy wcześnie i załapaliśmy się na jedno z ostatnich normalnych miejsc parkingowych. Ci, co przyjechali po nas musieli albo czekać aż się zwolni jakieś miejsce, lub znaleźć coś na poboczu albo dość daleko od miejsca, w którym zaczyna się szlak.

Najpierw doszliśmy do Cold Boiling Lake, jeziora z dna którego ulatniają się gazy i tafla jeziora bulgocze jakby się woda gotowała. 


Cold Boiling Lake


Gazy są zimne, więc to tylko tak wygląda. Zrobiłam zdjęcie ale, że z daleka, to jakość nie za dobra. Trudno było podejść bliżej chyba że ktoś lubi taplanie się w błocie. 



Szlak wiedzie wokół jeziora i zaczyna pięć się w górę. Ponieważ prowadzi do jednego z najpopularniejszych miejsc w parku, na szlaku było bardzo tłoczno. To cud, że udało mi się zrobić tak wiele zdjęć bez innych turystów.




W końcu wyszliśmy na tyle wysoko by zacząć spoglądać na okolicę z góry. Piękna panorama, łańcuchy gór na horyzoncie, mniejsze i większe jeziora bliżej i dalej. A pod stopami górskie kwiaty. Bajka!


Crumbaugh Lake



Za ostatnim zakrętem i po zdobyciu ostatniego wzniesienia ukazał nam się cel wędrówki, Bumpass Hell.


Bumpass Hell


Niesamowite kolory, wrzące kwasowe błoto, opary trudne do sfotografowania, ale mam nadzieję, że widać na filmach.



Ponieważ teren jest niepewny i zdażyło się, że zmiany pod powierzchnią powodowały, że turyści zapadali się w niecki wypełnione gorącym kwasowym płynem, teraz można chodzić tylko po specjalnym pomoście i wytyczonych ścieżkach. Obok ostrzeżeń umieszczono zdjęcia stopy osoby, która wpadła do takiej piekielnej kąpieli. Nie zauważyłam nikogo, kto by się wypuszczał poza wyznaczone ścieżki...





Niesamowite miejsce, zdecydowanie jedno z najciekawszych podczas naszych wakacji w Parku Narodowym Lassen Volcanic.

W drodze powrotnej odbiliśmy w bok i przespacerowaliśmy się jeszcze do jeziora Crumbaugh, tego co na zdjęciu wcześniej w tym wpisie. 

Crumbaugh Lake


Z dziewiątym kilometrem na liczniku byliśmy już zmęczeni, a że brzeg jeziora grząski, z podmokłymi łąkami i szuwarami, do tafli wody nie dotarliśmy, za to cieszyliśmy się ciszą, spokojem, szumem wiatru i śpiewem ptaków - jedynymi odgłosami poza własnymi krokami.


1 komentarz:

Antonina pisze...

Bardzo niezwykłe i oryginalne miejsce. Nigdy takiego nie widziałam. Dziękuję za filmiki przybliżające te cuda przyrody.