Bumpass Hell, obszar geotermalny, nazwę którego google przetłumaczyło jako Zajebiste Piekiełko. Miejsce, do którego trasa z ogromnego parkingu na początku lipca była niedostępna, zasypana śniegiem, ale na szczęście jest jeszcze jedna trasa, nieco dłuższa, ale za to jakże malownicza!
Ponieważ byliśmy na wakacjach, wysypialiśmy się rano - prawie codziennie. Kiedy jednak wybieraliśmy się w miejsce, gdzie wiedziałam, że mogą być problemy z parkowaniem, wstawaliśmy nieco wcześniej, ale bez przesady - o 8.00 lub 8.30. W dniu wycieczki do Zajebistego Piekiełka wstaliśmy wcześnie i załapaliśmy się na jedno z ostatnich normalnych miejsc parkingowych. Ci, co przyjechali po nas musieli albo czekać aż się zwolni jakieś miejsce, lub znaleźć coś na poboczu albo dość daleko od miejsca, w którym zaczyna się szlak.
Najpierw doszliśmy do Cold Boiling Lake, jeziora z dna którego ulatniają się gazy i tafla jeziora bulgocze jakby się woda gotowała.
![]() |
Cold Boiling Lake |
Gazy są zimne, więc to tylko tak wygląda. Zrobiłam zdjęcie ale, że z daleka, to jakość nie za dobra. Trudno było podejść bliżej chyba że ktoś lubi taplanie się w błocie.
Szlak wiedzie wokół jeziora i zaczyna pięć się w górę. Ponieważ prowadzi do jednego z najpopularniejszych miejsc w parku, na szlaku było bardzo tłoczno. To cud, że udało mi się zrobić tak wiele zdjęć bez innych turystów.
W końcu wyszliśmy na tyle wysoko by zacząć spoglądać na okolicę z góry. Piękna panorama, łańcuchy gór na horyzoncie, mniejsze i większe jeziora bliżej i dalej. A pod stopami górskie kwiaty. Bajka!
![]() |
Crumbaugh Lake |
Za ostatnim zakrętem i po zdobyciu ostatniego wzniesienia ukazał nam się cel wędrówki, Bumpass Hell.
![]() |
Bumpass Hell |
Niesamowite kolory, wrzące kwasowe błoto, opary trudne do sfotografowania, ale mam nadzieję, że widać na filmach.
Ponieważ teren jest niepewny i zdażyło się, że zmiany pod powierzchnią powodowały, że turyści zapadali się w niecki wypełnione gorącym kwasowym płynem, teraz można chodzić tylko po specjalnym pomoście i wytyczonych ścieżkach. Obok ostrzeżeń umieszczono zdjęcia stopy osoby, która wpadła do takiej piekielnej kąpieli. Nie zauważyłam nikogo, kto by się wypuszczał poza wyznaczone ścieżki...
Niesamowite miejsce, zdecydowanie jedno z najciekawszych podczas naszych wakacji w Parku Narodowym Lassen Volcanic.
W drodze powrotnej odbiliśmy w bok i przespacerowaliśmy się jeszcze do jeziora Crumbaugh, tego co na zdjęciu wcześniej w tym wpisie.
![]() |
Crumbaugh Lake |
Z dziewiątym kilometrem na liczniku byliśmy już zmęczeni, a że brzeg jeziora grząski, z podmokłymi łąkami i szuwarami, do tafli wody nie dotarliśmy, za to cieszyliśmy się ciszą, spokojem, szumem wiatru i śpiewem ptaków - jedynymi odgłosami poza własnymi krokami.
1 komentarz:
Bardzo niezwykłe i oryginalne miejsce. Nigdy takiego nie widziałam. Dziękuję za filmiki przybliżające te cuda przyrody.
Prześlij komentarz