środa, 16 lipca 2025

Lassen: Cinder Cone

Cinder Cone to wulkan w kształcie stożka żużlowego. Stożek ma 215 metrów wysokości (2105 mnpm) i powstał podczas erupcji w latach pięćdziesiątych XVII wieku - jest to najmłodszy wulkan maficzny w regionie Lassen. Cinder Cone słynie z unikalnych cech geologicznych, w tym fantastycznych pokładów lawy i malowanych wydm. 


Kiedy zobaczyłam zdjęcie w przewodniku, wiedziałam, że chcę zobaczyć Cinder Cone na własne oczy, a jeszcze lepiej wejść na niego! 


Szlak, pętla o długości 7,7 km, jest uważany za trudny - idzie się drogą żużlową. Wprawdzie stopy nie zapadają się, i idąc człowiek nie osuwa się na tym żużlu, ale jednak mięśnie bardziej muszą pracować. 

W cieniu temperatura była przyjemna, jednak cień skończył się jeszcze zanim dotarliśmy do podnóża Cinder Cone. Bez osłony drzew słońce paliło niemiłosiernie. Upociliśmy się straszliwie, dobrze, że mieliśmy sporo wody.

Nagroda za dotarcie na górę - wspaniałe widoki. 

widok z Cinder Cone na Lassen Peak

widok z Cinder Cone na pola lawy i Butte Lake

Stożek ma krater z podwójnym obrzeżem, który prawdopodobnie powstał w wyniku wahań aktywności erupcyjnej. Można wejść do środka, ale potem trzeba wspiąć się z powrotem na górę i nikt, nawet Emilia, nie miał ochoty dokładać sobie wysiłku.

syn przy wewnętrznym obrzeżu

Zeszliśmy drugą stroną, mając przed sobą Painted Dunes, czyli malowane wydmy. 

widok na Painted Dunes i Lassen Peak


Schodziło się trudniej niż wchodziło. Kilka razy osunęliśmy się na sypkim żużlu, mniejsze kawałki wsypywały się do butów. Jednak świadomość, że idziemy w dół i zbliżamy się do zacienionej części szlaku napawał nas optymizmem. Choć zanim dotarliśmy do tego niezbyt gęstego lasu, zrobiło się gorąco i w cieniu. 

Ochłodziliśmy stopy w wodzie jeziora Butte Lake, odpoczęliśmy nieco i ruszyliśmy na pole namiotowe w innej części parku, gdzie spędziliśmy pięć kolejnych nocy na biwaku przy jeziorze Summit Lake.



Na mapie wygląda, że blisko, ale w rzeczywistości jechaliśmy ponad godzinę. Musieliśmy wyjechać z parku, objechać go, wjechać ponownie od drugiej strony - nie ma innej możliwości, chyba że się chce iść przez teren parku niosąc cały dobytek na plecach. Nie mamy krzepy na tego typu wyprawy.

Brak komentarzy: