środa, 19 kwietnia 2023

Takie zwykłe piątkowe popołudnie

W piątek dzieci nie miały szkoły, ale ja pracowałam. Oboje są już na tyle duzi, że sami sobie organizują wolny czas. 

Po południu oboje mieli trening na basenie. Zazwyczaj Krzysiek idzie na trening prosto ze szkoły, która jest tuż obok basenu. Ponieważ tego dnia był w domu, poprosiłam go, żeby zabrał ze sobą Emilię. Po basenie planował zostać na kortach i poćwiczyć serwowanie. Zaskoczył mnie bardzo, kiedy zaproponował, że jak Emilia chce to może zostać z nim po basenie i razem pograją w tenisa. 

Emilii nie trzeba było dwa razy proponować — była zachwycona. Pogoda tego dnia była cudowna, gratka nie lada, ponieważ po mokrej zimie mamy bardzo deszczową wiosnę — jednym słowem leje niemal bez przerwy. 

Kiedy skończyłam pracować, wybrałam się na zakupy spożywcze. Posłałam dzieciom wiadomość, dokąd się udaję i poprosiłam, żeby mi dali znać, kiedy będą wracać do domu. 

Ledwie weszłam do sklepu, dzwonią dzieci.

- W którym sklepie jesteś? To my jedziemy do Ciebie!

Coś ich długo nie było i już zaczęłam się martwić (z kortów dotarliby do sklepu na nogach w ciągu dziesięciu minut, a przecież jechali samochodem), ale w końcu się pojawili.

Zakupy zrobione, wychodzimy ze sklepu, Krzysiek pcha wózek, skręca w lewo, oświadcza:

- Zakupy do mojego samochodu.

- A gdzie zaparkowaliście?

- O tam! - machnął ręką w kierunku przeciwnym do miejsca, gdzie ja zostawiłam swój samochód.

- To ja zabieram zakupy. - Ja parkuję w garażu, Krzysiek pod domem, z garażu bliżej do kuchni i mniej noszenia, to nic, że tylko dwie siatki.

Krzysio nalegał, ja nie odpuszczałam, w końcu dziecko ustąpiło, ale stwierdził, że dopcha mi wózek z zakupami do samochodu. Słodziak! Kiedy minęliśmy rzędy zaparkowanych samochodów i już widać było mój, wyszedł na jaw żart dzieci, które zaparkowały tuż obok mnie.

- Objechaliśmy cały parking aż znaleźliśmy twój samochód! - Oświadczyła Emilia. I wyjaśniło się, dlaczego dotarcie do sklepu zabrało im więcej czasu. 
Nie dali po sobie nic poznać ani w czasie zakupów, ani po wyjściu ze sklepu w drodze do samochodu. Bardzo się ucieszyli, że udało im się nabrać mamę! Razem się uśmialiśmy!

Emilia wróciła do domu razem z bratem. 
- Ścigamy się! - Zawołała Emilia zatrzaskując drzwi. Na szczęście brat jest rozsądny i jechali przepisową prędkością. Wiem, bo jechałam tuż za nimi.

5 komentarzy:

Jula pisze...

Jak już masz dobrze , z większymi dziećmi .Krzyś odpowiedzialny już..Emilia jeszcze dziecko ale ma super przykład że starszego brata.. ;)

Urszula97 pisze...

Miły dzień, Krzysztof to odpowiedzialny chłopak.Pozdrawiam.

cereolga542@gmail.com pisze...

Super Mama i super dzieci.

splocik pisze...

Nie ma, jak dobry dzień i dobru humor rodzinki. :)
Nawet deszcze takich dni nie popsują. :)
To teraz masz dobrze - drugi kierowca i drugi samochód, to spore odciążenie Ciebie.
Widać Krzysztof, to odpowiedzialny dorosły facet i potrafi zadbać o młodszą siostrę.
Brawo Dzielna i super Mamo! :)
Pozdrawiam ciepło.

Motylek pisze...

Jula - Ze starszymi dziećmi łatwiej, pod pewnymi względami. I na nich się skupmy.

Urszula - Tak, dość odpowiedzialny - o ile nie chodzi o chodzenie do łóżka o przyzwoitej porze...

cereolga542@gmail.com - dziękuję!

Splocik - Tak, drugi kierowca to SPORE odciążenie, a Krzysiek rzeczywiście jest dość opiekuńczy.

Motylek