Trochę to trwało, ale udało mi się zrobić drugą czapkę Flame out (autorstwa Shannon Larson), tym razem z zamienionymi kolorami, choć, prawdę powiedziawszy, poza ściągaczem i zwieńczeniem, różnicy raczej nie widać.
Przynajmniej nie w kolorach, bo w wykonaniu — tak. Ta druga czapka wydaje mi się zrobiona nieco luźniejszym splotem, choć użyłam tych samych drutów (3 mm na ściągacz a potem 4 mm).
Włóczki zostało mi jeszcze trochę, ale już za mało na kolejną czapkę.
Wzór jest darmowy, tyle, że po angielsku, opisowy (nie ma schematu) ale łatwy do odczytania.
7 komentarzy:
Czapki sa sliczne. Ja ubieram sie na ciemba jesienia, chyba z przyczyn praktycznych , bo chlapa, bo brudny snieg.. To taka czaoeczka slicznie rozjasnia , dodaje kolorystyki , lub wspolgra z kolorowym ubraniem. :)
Widać, że czapki są ładne, praktyczne i ciepłe. Na pewno przydadzą się zimą.
Świetne są obie czapki i faktycznie zmianę kolorów widać tylko na ściągaczu i czubku. :)
Druga wyszła nieco luźniejsza, bo już miałaś opanowaną technikę i to jest normalne, że robiąc drugi raz ten sam wzór, robimy "na luzie". :)
Pozdrawiam ciepło.
Świetne! Nie wiadomo którą wybrać.
Nie bardzo ten tył widać, ale dziękuję za pamięć.
Teraz tylko tweensies muszą doczekać zimy ;-)
Dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze!
Jula - ja w zasadzie też zimowe rzeczy ma w ciemniejszych kolorach. Poza czapkami i szalikami.
Splocik - a tak, drugą robiłam na większym luzie bo nie musiałam co chwila sprawdzać opisu to i luźniej wyszło!
Marzena - tył czy lewą stronę? Czapki są robione na okrągło i nie widać przejścia między okrążeniami.
Motylek
Absolutnie fantastyczna czapka. Z tymi kolorami wmieszanymi w szrość wyszło genialnie!!!
Hrabina - dziękuję! Mi też bardzo się podoba!
Motylek
Prześlij komentarz