Doszłam do ciemnoniebieskiego paska wokół prostokąta z trzema sercami i utknęłam.
Rozpętała się pandemia, sklepy pozamykali, a mi zabrakło włóczki. Można sobie było zamówić przez internet i odebrać przy wejściu do sklepu, ale ja zaczęłam z włóczki bez banderoli i musiałam poprzykładać motki do tego co już miałam zrobione by wybrać odpowiednią grubość i kolor.
Zaczęta robótka poszła w odstawkę. Po jakimś czasie przechwyciła ją Emilia, której niewielki rozmiar kapy nie przeszkadzał. Stwierdziła, że to świetny mały kocyk, przykrywała sobie nim poduszkę, robiła z niego ściankę domku pod biurkiem, i wymyślała tuziny innych zastosowań dla tego mini-kocyka.
Aż nadszedł czas, że znowu można było wybrać się do sklepu, choć jeszcze z duszą na ramieniu. Wyboru oszałamiającego nie było, ale coś tam wyszperałyśmy na półkach. Emilii podobał się różowy, choć podobno tego koloru nie lubi. Przełamany bielą i szarością nie wygląda aż tak cukierkowato.
Z każdym okrążeniem szło mi wolniej — wiadomo, słupków przybywa! Do końca dotarłam w amerykańskie Święto Niepodległości, czyli 4 lipca. Odetchnęłam głęboko, otarłam pot z czoła (to akurat z racji upału) i doszłam do wniosku, że z kocykami typu granny na jakiś czas się chyba rozstanę. Potrzebę wewnętrzną zaspokoiłam i mam na razie dość.
Emilii kapa się podoba, ale to raczej nie zaskakuje, bo od początku jej się podobała, nawet jak jej było tyci-tyci.
Zmęczył mnie ten monstrualny projekt i chyba rozejrzę się teraz za czymś niewielkim dla odmiany.
Emilii kapa się podoba, ale to raczej nie zaskakuje, bo od początku jej się podobała, nawet jak jej było tyci-tyci.
Zmęczył mnie ten monstrualny projekt i chyba rozejrzę się teraz za czymś niewielkim dla odmiany.
3 komentarze:
Piękna jest.Lubie takie.Pozdrawiam.
Super narzuta i pęknie kolorystycznie dopracowana. :)
Pozdrawiam ciepło.
Urszula, Splocik - Dziękuję! Pozdrawiam!
Motylek
Prześlij komentarz